Josh Parker MVP turnieju w Koszalinie. "Nagroda nie jest zaskoczeniem"

- Nie powiedziałbym, że ta nagroda mnie zaskoczyła. Albo może inaczej: może i sama nagroda była dla mnie pewnego rodzaju niespodzianką, ale jednak czułem, że szybko złapałem formę - powiedział Josh Parker z Polfarmexu Kutno po turnieju w Koszalinie.

14 punktów, siedem zbiórek i sześć asyst przeciwko AZS Koszalin, 16 punktów, sześć asyst i pięć zbiórek w meczu King Wilkami Morskimi Szczecin oraz 14 punktów, trzy asysty i trzy zbiórki przeciwko Enerdze Czarnym Słupsk. Taki dorobek Josha Parkera miał wymierny wpływ na to, że Polfarmex Kutno wygrał trzy mecze w Koszalinie, a on sam sięgnął po nagrodę MVP turnieju.

- Nie powiedziałbym, że ta nagroda mnie zaskoczyła. Albo może inaczej: może i sama nagroda była dla mnie pewnego rodzaju niespodzianką, ale jednak wiedziałem przed turniejem, że szybko złapałem formę i po prostu czuję grę. Wychodząc na parkiet w Koszalinie, nie czułem jakby to był okres przygotowawczy, tylko sezon a ja muszę grać maksymalnie twardo, by mój zespół wygrał. I tak się stało. Trzykrotnie! - cieszy się Amerykanin.

- Sama nagroda zdobyta przed sezonem nie ma takiej wartości, jak trofea, które dostaje się w trakcie rozgrywek głównych. Ale z drugiej strony, statuetka to zawsze statuetka. Nie ma mowy o przypadku i w tym kontekście chcę powiedzieć, że nie tylko moja dobra gra sprawiła, że wróciłem do Kutna z nagrodą. Nie byłoby jej gdyby nie postawa moich kolegów, którzy grali równie dobrze jak ja - dodaje doświadczony playmaker.

W Koszalinie Polfarmex mierzył się z AZSem, King Wilkami Morskimi oraz Energą Czarnymi, a więc zespołami, które mają podobny cel co kutnianie na sezon 2015/2016 - grę w play-off (choć słupszczanie oczywiście ponownie zamierzają zameldować się w półfinale i walczyć o medale). Jak swoich rywali ocenia Parker?

- Wszystkie trzy drużyny grały solidnie. Cieszę się z tego, że inne zespoły z ligi możemy poznać jeszcze przed sezonem. To ułatwi nam granie i przygotowywanie się do meczów w trakcie rozgrywek. Myślę, że turniej w Koszalinie stał na wysokim poziomie i jest niezłą zapowiedzią nadchodzącego sezonu - tłumaczy Amerykanin, dodając - Wygrana na turnieju nie oznacza, że teraz spoczniemy na laurach i zadowolimy się tym, co już zdobyliśmy. To nie ten moment. Zwycięstwo w Koszalinie zdecydowanie zaostrzyło nasze apetyty.

Na kolejne wygrane kibice kutnowskiego klubu poczekają do weekendu. Tym razem to jednak Polfarmex będzie organizatorem weekendowej imprezy, a do Kutna zjadą: Asseco Gdynia, słowacka Prievidza oraz litewski BC Siauliai.

- Do Kutna wracaliśmy w doskonałych humorach. Wygraliśmy trzy mecze, więc kilkugodzinna podróż nie była dla nas problemem. No i jeszcze nagroda od sztabu trenerskiego. W poniedziałek dostaliśmy wolne i każdy mógł odpocząć tak, jak chciał. Do treningu wracamy we wtorek rano i przygotowujemy się do kolejnego turnieju, tym razem w Kutnie. Nie możemy zagrać gorzej, niż w Koszalinie! - kończy Parker.

Komentarze (0)