W poniedziałkowe przedpołudnie, od specjalistycznych badań, rozpoczęli przygotowania przed nadchodzącym sezonem koszykarze Rosy. Nastroje po minionych rozgrywkach były dobre, ponieważ drużyna z Radomia drugi raz z rzędu zajęła czwarte miejsce w Tauron Basket Lidze. Pozostał jednak lekki niedosyt, gdyż podopieczni Wojciecha Kamińskiego byli o krok od brązowego medalu, po tym jak wygrali pierwszy mecz o trzecie miejsce z Energą Czarnymi Słupsk.
[ad=rectangle]
- Za nami kolejny świetny sezon w Tauron Basket Lidze i z całą pewnością nie zamierzamy w tym właśnie rozpoczynającym się, już czwartym dla nas w najlepszej polskiej lidze, obniżać swoich lotów - zaznacza Robert Bartkiewicz. Co zespół będzie chciał osiągnąć w nadchodzących rozgrywkach? - Naszym celem nadrzędnym będzie w pierwszej kolejności zakwalifikowanie się do rozgrywek play-off, najlepiej z szóstego miejsca. Podobny plan mieliśmy zresztą w minionych rozgrywkach - odpowiada.
Sztab szkoleniowy, zawodnicy i działacze klubu chcą potwierdzić przynależność do czołowych ekip w Polsce. - Nie będę ukrywał, że kolejny awans do najlepszej w Polsce "czwórki" byłby dla naszej organizacji wielkim sukcesem. Po cichu myślimy, aby iść jednak krok dalej, marzymy o medalu, ale wszystko oczywiście zweryfikuje parkiet - podkreśla generalny menadżer.
Sezon 2015/2016 będzie dla Rosy wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy w swojej niedługiej historii wystąpi na arenie europejskiej. - Przed nami kolejne wielkie wyzwanie, zarówno sportowe, jak i organizacyjne. Mam na myśli reprezentowanie naszego kraju w europejskich rozgrywkach FIBA Europe Cup. Co prawda zadebiutujemy w nich, ale uważamy, że stać nas na wyjście z grupy - ocenia Bartkiewicz.
W pierwszym etapie przygotowań zabraknie Kamińskiego, który pełni obowiązki asystenta Mike'a Taylora w reprezentacji Polski. - Póki co koncentrujemy się na przygotowaniach do rozgrywek, za które odpowiedzialni będą debiutujący w nowej roli trener-asystent Piotr Kardaś, dobrze znany wszystkim trener przygotowania motorycznego Mariusz Michalski, a także trener odnowy biologicznej Marcin Babut. Do czasu powrotu z kadry trenera Wojciecha Kamińskiego, to na ich barkach będzie spoczywać odpowiedzialność za przygotowanie zespołu - potwierdza generalny menadżer.
W sztabie szkoleniowym radomskiej ekipy zabraknie dotychczasowego drugiego trenera, Marka Łukomskiego. - Chcę w tym miejscu jeszcze raz podziękować mu za współpracę. Życzymy mu powodzenia i cieszymy się bardzo, że dostał taką szansę od szczecińskiej drużyny. Rywalizacja z Wilkami Morskimi będzie miała dzięki temu dla Rosy Radom dodatkowy "smaczek" - zwraca uwagę nasz rozmówca.