Zawodnik ma za sobą udany sezon w barwach Energi Czarnych Słupsk. Zaraz po zakończeniu rozgrywek pojawiły się informacje, że Jarosław Mokros przeniesie się do innego klubu. Zainteresowanie przejawiało kilka zespołów w Tauron Basket Lidze - m.in. Stelmet Zielona Góra, który cały czas buduje zespół na kolejne rozgrywki.
[ad=rectangle]
- Owszem były takie kluby, jednak porozumiałem się z Czarnymi. Cieszę się i dziękuję za zainteresowanie, jednak kolejne sezony będę grał w Gryfii - mówi nam zawodnik.
Ostatecznie gracz zdecydował się pozostać w Słupsku. Związał się z drużyną z Pomorza na kolejne dwa sezony. Odrzucił inne propozycje, mimo że były znacznie korzystniejsze. Mokros niejednokrotnie podkreślał, że bardzo dobrze czuje się w tym mieście. Na dodatek jest jednym z ulubieńców kibiców.
- Czarni wyciągnęli do mnie rękę z trenerem Urlepem na czele, gdy byłem w potrzebie, więc oczywiste było dla mnie to, że to Czarni są na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o kontrakt. Sezon tak się dla mnie ułożył, że ofert nie brakowało, jednak następne dwa lata spędzę w Słupsku i bardzo się z tego cieszę. Mam tu dziewczynę, kilku przyjaciół, wiernych kibiców, dobrą atmosferę. Na dzień dzisiejszy nic więcej nie potrzebuję. Chce wygrywać dla Czarnych - komentuje Mokros.
Zawodnik w poprzednim sezonie przeciętnie notował 7,2 punktu i 4,7 zbiórki. 25-letni skrzydłowy był jednym z ważniejszych graczy w rotacji Donaldasa Kairysa. W kolejnych rozgrywkach skrzydłowy ma pełnić jeszcze większą role.
- O celach drużynowych będziemy rozmawiać, gdy poznamy cały skład, ale z pewnością będziemy chcieli powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu. Jeśli chodzi o mnie, to stopniowo zyskiwałem w oczach trenerów. Jeśli trener Kairys będzie dawać mi odpowiednie szanse i zadania, to zrobię wszystko by im sprostać. Sukces drużyny to również mój sukces i odwrotnie. Odpowiedzialności i presji się nie boję, wierzę w ciężką pracę, a potem obfite plony - zapowiada zawodnik.