Obrońca tytułu ZVVZ USK Praga, rosyjscy giganci UMMC Jekaterynburg i Nadieżda Orenburg czy francuskie Tango Bourges Basket - takie zestawienie może przysporzyć o ból głowy każdego trenera, którego drużyna musi stanąć do walki przeciwko takim ekipom. - W mojej opinii jest to bardzo trudna grupa - krótko rzuca Jose Ignacio Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków.
[ad=rectangle]
Hiszpan nie ma wątpliwości, kto będzie rozdawał karty w tej grupie. - Zespoły z Pragi, Jekaterynburga i Orenburga są niesamowicie mocne i to one będą faworytami naszej grupy - wskazuje Hernandez.
Co ciekawe koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy w poprzedniej edycji również rywalizowały z drużynami z Pragi i Jekaterynburga. Wygrać udało się tylko raz - we własnej hali z drużyną ze stolicy Czech. O porażce w Rosji z kolei wszyscy związani z krakowską drużyną chcieli jak najszybciej zapomnieć, bowiem UMMC wygrało wtedy aż 106:63...
Siła i potencjał tych zespołów nadal jest bardzo duża. W Krakowie natomiast mieliśmy do czynienia z istną rewolucją. - Poziom naszego zespołu jest nieco niższy w porównaniu z poprzednimi sezonami, jednak musimy walczyć o każde zwycięstwo. Musimy odnieść ich tyle, żeby wyprzedzić minimum dwa zespoły - zapowiada hiszpański szkoleniowiec.
Czy zespół mistrza Polski dokona jeszcze wzmocnień w swoim składzie? - Skład jest zamknięty. Tym razem mamy wąski skład, ale są w nim dobre zawodniczki. Jeżeli nie przytrafią się żadne kontuzje kluczowych zawodniczek wydaje się, że będziemy w stanie zrealizować nasze cele - kończy.