Czy koszulka Kamila Chanasa zawiśnie pod kopułą hali CRS?

Kamil Chanas po bardzo "tłustych" czterech latach odchodzi ze Stelmetu Zielona Góra. Czy jego osoba zostanie w klubie tak samo doceniona jak Waltera Hodge'a?

Kamil Chanas do klubu z Winnego Grodu przychodził w 2011 roku. Wówczas mało kto spodziewał się tego, że wychowanek Śląska Wrocław spędzi w klubie aż tyle czasu. Zawodnik już w debiutanckim sezonie zdobył z Zastalem Zielona Góra brązowy medal, będąc jednym z najważniejszych graczy w rotacji Mihailo Uvalina. Warto przypomnieć, że wówczas w biało-zielonej koszulce biegali tacy koszykarze jak: Walter Hodge, Uros Mirkovic czy Kirk Archibeque.

[ad=rectangle]

Gracz wówczas przeciętnie notował 10,9 punktu w prawie 29 minut spędzanych na parkiecie. Z każdym sezonem rola zawodnika jednak malała. W następnych rozgrywkach do zespołu dołączyli m.in. Mantas Cesnauskis, Quinton Hosley i Łukasz Koszarek (dołączył w połowie maja) i minut dla Chanasa było coraz mniej. Mimo wszystko Polak nie narzekał i twardo walczył o swoje.

Po zakończeniu sezonu mógł cieszyć się ze złotego medalu, z kolei w kolejnych rozgrywkach na swojej szyi zawiesił srebro. Przed sezonem 2014/2015 Chanas parafował nową, dwuletnią umowę. Działacze, jak i sam zawodnik dość szybko znaleźli wspólny "język". Taka informacja bardzo ucieszyła zielonogórskich kibiców, u których gracz cieszył się dużą sympatią i szacunkiem.

Koszulka Waltera Hodge'a wisi pod kopułą CRS
Koszulka Waltera Hodge'a wisi pod kopułą CRS

Kamil Chanas pomagał klubowi w wielu akcjach marketingowych - chętnie jeżdżąc m.in. do szkół. Gracz nie unikał kibiców, z którymi rozmawiał, czy robił wspólne zdjęcia. 30-letni koszykarz bardzo aktywny był na różnych portalach społecznościowych, na których podejmował dyskusje z fanami, czy... odkrywał tajemnice szatni zielonogórskiego Stelmetu.

Wydawało się, że gracz zostanie w Winnym Grodzie na dłużej. Tymczasem w piątkowy wieczór klubowi działacze poinformowali, że Chanas opuszcza drużynę, bo chce w kolejnych rozgrywkach odgrywać znacznie ważniejszą rolę. Podczas minionego "złotego" sezonu 30-latek w nieco ponad 11 minut rzucał zaledwie 3,3 punktu.

Na forach internetowych pojawił się temat koszulki Kamila Chanasa, która miałby zawisnąć pod kopułą obiektu. Nam udało się ustalić, że działacze dyskutują na ten temat. Przypomnijmy, że w hali CRS wisi już jedna koszulka - Waltera Hodge'a. Czy dołączy do niej także "13" Chanasa?

Komentarze (33)
avatar
Pan wszystkich Panów
21.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ostatnich rozgrywkach koszykarz grał przeciętnie 11 minut i w tym czasie notował 3,3 punktu. Bez jaj. 
kry
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zasługi Hodge a Chanasa dla klubu sa nieporównywalne oczywiście na korzyść Waltera; Kamil b.miły,sympatyczny zawodnik.....bez Niego tez byłoby ZŁOTO ale bez Hodge napewno NIE !!! Ot odpowiedź Czytaj całość
avatar
MaciasAnwil
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastrzeżenie numeru dla zawodnika, który odchodzi do innego klubu? 
avatar
JDW21
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak dla mnie to Chanas mimo sympatii nie powinien dostać koszulki pod sufitem. O Hodgu już nie wspominając, bo to był jakiś chory pomysł, żeby zastrzec mu ten numer. Dobry był ale bez przesady. Czytaj całość
avatar
Tomyy
13.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja byłbym za, mimo, że Kamil zawsze publicznie deklarował, że w sercu ma tylko jeden klub - Śląsk Wrocław. Ale taką lojalność też powinno się cenić.