Nie sugerujmy się wynikiem z Łodzi - mówi Jarosław Mokros, koszykarz Polonii 2011 Warszawa

W sobotę o godzinie 15 Polonia 2011 Warszawa zagra z ŁKS Łódź w 17. kolejce pierwszej ligi koszykarzy. Przed tym spotkaniem rozmawiamy z Jarosławem Mokrosem.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed wami mecz ŁKS Łódź, z którego przyszedłeś do Polonii 2011. Czy w związku z tym traktujesz sobotnie spotkanie w jakiś szczególny sposób?

- Nie, traktuję ten mecz jak każdy inny. Przygotowuję się do niego jak do każdego spotkania ligowego. Nie ma co się spinać.

W pierwszej rundzie rozgromiliście ŁKS 98:67.

- To było bardzo wyraźne zwycięstwo, ale absolutnie ma sensu się nim sugerować. Nie będzie ono miało żadnego wpływu na sobotnią rywalizację. Każdy mecz jest inny. W sobotę na parkiecie może być bardzo wyrównana walka.

Tamto spotkanie w Łodzi odbiło się szerokim echem w lidze.

- Był to nasz zdecydowanie najlepszy mecz w rundzie. Wygraliśmy pewnie i wysoko, wykonaliśmy wiele ładnych akcji. Cieszyliśmy się tym bardziej, że każdy wyjazd do Łodzi jest ciężki. Teraz trudno będzie nam powtórzyć taki wynik, choć będziemy się starać.

Jak minął okres świąteczno-noworoczny zawodnikom Polonii 2011?

- 27 grudnia wróciliśmy ze świąt do Warszawy i mieliśmy normalne treningi - po dwa dziennie. Musieliśmy trzymać formę. Na Sylwestra dostaliśmy wolne, wróciliśmy do domów, a teraz już przygotowujemy się bezpośrednio do meczu z ŁKS.

Łódzki zespół jest już rozpracowany?

- Tak, wiemy co grają.

Jakiego meczu należy spodziewać się w sobotę?

- Wyrównanego. ŁKS na pewno się nie położy. Zapewne łodzianie zechcą też udowodnić, że porażka z nami w pierwszej rundzie to był tylko wypadek przy pracy.

Jak oceniasz dotychczasową część sezonu?

- Bardzo dobrze. Chcieliśmy jak najczęściej wygrywać - i to się udało. Mieliśmy mały dołek, kiedy przegraliśmy po dwóch dogrywkach z Zastalem Zielona Góra. Później jednak byliśmy w stanie wygrywać z liderami. Jesteśmy zadowoleni.

Czy po 16 meczach ligowych można już określić cel na ten sezon?

- Nie ma żadnego określonego celu. Najpierw chcemy zakwalifikować się do fazy play off. Jak to się uda, pomyślimy co dalej.

Szefowie i trenerzy Polonii 2011 podkreślają postępy, jakie zespół zrobił od 2006 roku.

- Trener nie musi nic mówić, bo każdy widzi po sobie, że staje się lepszym koszykarzem. Mamy zaufanie do trenera. Ja najbardziej poprawiłem technikę kozłowania i poruszanie się na boisku. Ale nad kozłowaniem muszę nadal pracować - to priorytet na 2009 rok.

Czego jeszcze życzyć zawodnikom Polonii 2011 w 2009 roku?

- Sukcesów i postępów.

Źródło artykułu: