- Naszym założeniem było to, żeby walczyć przez całe 40 minut. Wydaje mi się, że udało nam się to zrealizować - podkreślał po zwycięskim spotkaniu Robert Witka, autor czterech punktów.
[ad=rectangle]
Radomianie przystąpili do środowych zawodów mocno zmotywowani. Chcieli zrehabilitować się za słabszą postawę w serii półfinałowej, w której przegrali 0:3 ze Stelmetem Zielona Góra.
- Trenerzy świetnie nas przygotowali do tego meczu. Znaliśmy najsilniejsze punkty Czarnych i to nam pomogło. Wiedzieliśmy, których zawodników możemy nieco odpuścić, a których trzeba kryć bardzo agresywnie. Myślę, że popełnialiśmy błędy, ale trzymaliśmy się tego planu, które sobie nakreśliliśmy - dodał Witka.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga połowa, którą radomianie wygrali 47:36. Radomianie w trzeciej i czwartej kwarcie łącznie trafili sześć rzutów z dystansu (w całym meczu osiem takich rzutów).
- Rzut trzypunktowy zawsze był ważny w naszej grze. Zresztą rzut z dystansu to bardzo istotny element w dzisiejszej koszykówce. Trudno gra się przeciwko takiej drużynie, bo atak jest bardzo rozciągnięty. Myślę, że te trójki były decydujące - zaznaczył.
W niedzielę radomianie na własnym parkiecie będą mieli okazję zakończyć tę rywalizację. - Bardzo sobie tego życzyli, aby ta seria się zakończyła na naszym parkiecie - komentował Witka.