Ivars Timermanis zawodnikiem Sportino

W poniedziałek, nowym zawodnikiem Sportino Inowrocław został Ivars Timermanis, który jako, że występuje na pozycji skrzydłowego, będzie mógł wypełnić lukę w składzie, jaka powstała po urazach dwóch innych skrzydłowych kujawskiej ekipy. W tym sezonie 26-letni koszykarz rozegrał cztery mecze w Eisbaren Bremerhaven, w barwach którego grał także przez cały poprzedni sezon.

Aleksander Krutikow, szkoleniowiec Sportino, w sobotni wieczór nie miał zbyt tęgiej miny. Nie dość, że w ostatnim meczu z sopocianami nie mógł skorzystać z narzekających na urazy Łukasza Wichniarza i Artura Robaka, to do grona kontuzjowanych, po zakończeniu spotkania z Asseco Prokomem, dołączył Kyle Landry. Kanadyjczyk pod koniec czwartej kwarty źle stanął i przedwcześnie zmuszony był opuścić parkiet - W podkoszowym tłoku dobrze nie ustałem i poczułem ból w nodze, który uniemożliwił mi już powrót na boisko - powiedział naszemu portalowi tuż po zakończeniu meczu.

W poniedziałek, humor białoruskiego trenera nieco się jednak poprawił. Do Inowrocławia przyjechał bowiem nowy zawodnik - Ivars Timermanis. 26-letni Łotysz może występować zarówno na pozycji niskiego, jak i silnego skrzydłowego. Były reprezentant swojego kraju, w poprzednim sezonie reprezentował barwy niemieckiego Eisbaren Bremerhaven, w którym asystentem Sarunasa Sakalauskasa, był Krutikow, obecny szkoleniowiec inowrocławian. Zeszły sezon Timermanis zakończył ze średnimi statykami 25 minut, 9, 5 punktu i 3,9 zbiórki. Początek obecnego sezonu także spędził w zespole "Polarnych Niedźwiadków", jednak zdążył rozegrać raptem cztery mecze (12 minut, 2,8 punktu, 1,5 zbiórki) , poczym działacze klubu zdecydowali się na rozwiązanie umowy z zawodnikiem. Od tamtego czasu pozostawał bez stałego pracodawcy.

Działacze inowrocławskiego klubu w tym tygodniu zgłoszą Timermanisa do rozgrywek, dzięki czemu trener Krutikow z nowego gracza będzie mógł już skorzystać w najbliższym meczu w Wałbrzychu, przeciwko Victorii Górnikowi. 26-latek wypełni więc lukę, jaka powstała po urazach jakich nabawili się Wichniarz i Landry.

Komentarze (0)