Fatalny mecz Blassingame'a. W czwartek rehabilitacja?

Jerel Blassingame o wtorkowym spotkaniu chce jak najszybciej zapomnieć. To był zdecydowanie najgorszy mecz w jego wykonaniu w barwach Energi Czarnych Słupsk.

0 punktów (0/5 z gry), cztery asysty i aż osiem strat - takim dorobkiem mógł się "pochwalić" Jerel Blassingame we wtorkowym spotkaniu. Amerykanin miał już w tym sezonie mecz, w którym nie zdobył punktów - przeciwko Polpharmie Starogard Gdański, ale wówczas miał dziesięć asyst i sześć zbiórek.

[ad=rectangle]

We wtorkowym meczu Amerykanin zawiódł i to na całej linii. Nie do takiej gry przyzwyczaił słupskich kibiców, którzy bardzo liczyli na to, że rozgrywający zagra tak jak w pierwszym spotkaniu tych drużyn i poprowadzi Energę Czarnych Słupsk do sukcesu. Tak się jednak nie stało.

Trzeba jednak oddać, że ekipa Miodraga Rajkovicia z każdym meczem jest coraz lepiej lepiej przygotowana na grę Blassingame'a. O tym zresztą mówił nam Mardy Collins, który podkreślał, że Energa Czarni Słupsk w niemal każdej akcji korzystają z pick&rolli, które są łatwe do odczytania.

Jerel Blassingame zagra lepiej w czwartek?
Jerel Blassingame zagra lepiej w czwartek?

- Całkowicie wyłączyliśmy go z gry i należy nam się szacunek za to, jaką wykonaliśmy pracę w defensywie. Trzeba przyznać, że dość łatwo rozszyfrować jego zamierzenia - zaznaczył amerykański zawodnik PGE Turowa Zgorzelec.

Nie ma co ukrywać, że Blassingame'owi może po prostu brakować sił w tej serii. W każdym meczu spędza ponad 30 minut. To zresztą widzą zgorzelczanie, którzy starają się agresywnie grać przeciwko niemu od samego początku spotkania, tak aby lider ECS tracił jak najwięcej sił. - Nie ma tam innego takiego zawodnika, który by wszedł i go zastąpił - dodał Collins.

Słupszczanie jeśli marzą o przedłużeniu serii to muszą liczyć na przebłysk Blassingame'a. Czy Amerykanin znajdzie dodatkowe "pokłady" energii, aby sforsować zgorzelecką defensywę?

Źródło artykułu: