Polski Cukier Toruń zdecydował się na zatrudnienie serbskiego szkoleniowca przed rozpoczęciem zeszłego sezonu. Milija Bogicević nie zdołał wraz z zespołem awansować do fazy play-off, ale wynik sportowy odniesiony przez zespół jest oceniany pozytywnie. Twarde Pierniki wygrały 14 z 30 rozegranych w tym sezonie spotkań i przez gorszy bilans pojedynków bezpośrednich uplasowały się na dziewiątym miejscu w ligowej tabeli, tuż za Treflem Sopot.
[ad=rectangle]
Nieoficjalnie mówiło się, że serbski szkoleniowiec był blisko zwolnienia z toruńskiego klubu w trakcie sezonu, po serii siedmiu porażek z rzędu. Jednak gra zespołu uległa znaczącej poprawie i kontynuacja pracy Bogicevicia w grodzie Kopernika nie była wykluczona.
- Praca w Toruniu ma dużo plusów. Wychodzimy z tego założenia, że jest dobry wynik i nie ma co być niezadowolonym. Trzeba myśleć o perspektywach, że zespół będzie budowany jak najlepiej. Teraz jest nowa polityka, że trener trenuje natomiast zarząd zarządza klubem. Będziemy gadać, to są negocjacje - mówił jeszcze we wtorek Milija Bogicević.
W środowy wieczór odbyło się spotkanie władz klubu z trenerem na którym zarząd klubu zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Serbem. Podpisanie umowy z nowym szkoleniowcem wydaje się być teraz priorytetem Twardych Pierników. - Klub, wyznaczając sobie na kolejne lata nowe cele sportowe zamierza wykorzystać potencjał różnych przykładów myśli szkoleniowej w zakresie prowadzenia naszej drużyny seniorów. Docelowym efektem tych założeń ma być wybór optymalnej propozycji, dającej gwarancję stałego rozwoju sportowego i osiągania coraz lepszych wyników sportowych - czytamy w komunikacie przesłanym przez klub do przedstawicieli mediów.
"Klub postanowił postawić na inne opcje budowania drużyny, a główną rolę powierzyć panu Ryszardowi Szczechowiakowi (dyrektorowi departamentu sportu w spółce - dop. red.) Czytaj całość