Karol Gruszecki dwa najgorsze występy w tym sezonie zaliczył przeciwko ekipie PGE Turowa Zgorzelec. Najpierw w Pucharze Polski zdobył cztery punkty (2/11 z gry), z kolei w środowym spotkaniu w Hali Gryfia również uzyskał cztery oczka, ale miał jeszcze gorszą skuteczność - 2/15. Gracz zanotował za to dziesięć zbiórek.
[ad=rectangle]
- Karol miał po prostu słaby dzień, ale nie ma co robić wielkiego zamieszenia z tego powodu. Czasami takie mecze się po prostu zdarzają. Podejmował dobre decyzje, ale po prostu nie siedział mu rzut. Nie mam do niego żadnych pretensji - zaznacza Donaldas Kairys, opiekun Energi Czarnych Słupsk.
Sam zawodnik również przyznaje, że to nie był jego dzień. - Po prostu zagrałem słabo, ale wierzę, że w starciu z Polpharmą pokażę swoje normalne oblicze - zaznacza Gruszecki, który przeciętnie w tym sezonie notuje 15,3 punktu.
On i jego koledzy nie potrafili zatrzymać rozpędzonych zgorzelczan, którzy zdobyli 85 oczek. Co zawiodło w grze Energi Czarnych Słupsk?
- Słabo zagraliśmy w obronie i to zaważyło o naszej porażce. Rzucili nam 85 punktów i ani przez chwilę nie mieliśmy takiego przekonania, że jesteśmy w stanie ich zatrzymać. Oddawali takie rzuty, jakie chcieli - podkreśla zawodnik.