Wydawało się, że po dwóch zwycięstwach z rzędu - nad AZS Koszalin i Asseco Gdynia, Kociewskie Diabły zrealizuje cel postawiony przez prezesa klubu - Romana Olszewskiego. Chodziło o uniknięcie dwóch ostatnich miejsc w tabeli. Starogardzianie przegrali jednak ważne spotkania z Wilkami Morskimi Szczecin i Treflem Sopot, czym bardzo skomplikowali sobie sytuację. Na dodatek Wikana Start Lublin wygrała swój mecz i odskoczyła Polpharmie na jeden punkt przewagi.
W środę starogardzianie po bardzo słabym spotkaniu przegrali z Treflem Sopot 77:95. Polpharma popełniła w tym meczu 14 strat i przestrzeliła... aż 16 rzutów wolnych!
[ad=rectangle]
- To nie był nasz mecz. Źle graliśmy w obronie. Mieliśmy pewne założenia, których nie zrealizowaliśmy. Popełnialiśmy sporo strat. To wszystko skumulowało się ze sobą. Trefl Sopot jest na tyle dobrą drużyną, że potrafi takie błędy wykorzystać - przyznaje Bartosz Bochno, który w tym meczu zdobył osiem punktów.
Sopocianie od samego początku budowali przewagę. Prowadzenie Trefla ani przez chwilę nie było zagrożone. - Goście osiągnęli dziesięciopunktową przewagę, którą potrafili utrzymać. Kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Trefl dobrze egzekwował zagrywki i wykorzystywali nasze błędy w obronie - dodaje Bochno.
- Myślę, że Trefl Sopot był w naszym zasięgu. Naszym problemem jest fakt, że nie potrafimy utrzymać równego poziomu podczas danego spotkania. Raz jest dobrze, a później nagle tracimy punkty seriami. Trudno jest gonić wówczas rywala - przyznaje zawodnik Polpharmy.
Starogardzian czekają bardzo trudne spotkania na samym finiszu rozgrywek. Kociewskie Diabły zagrają bowiem ze Stelmetem Zielona Góra i Energą Czarnymi Słupsk. Czy zdołają opuścić dwa ostatnie miejsca w tabeli?