Torunianie w walce o play-offy rywalizują z Treflem Sopot i Polfarmexem Kutno, który ma jeden punkt mniej od pozostałej dwójki. W piątkowy wieczór ekipę Miliji Bogicevicia czeka trudne zadanie, bo na wyjeździe zagra ze Stelmetem Zielona Góra, który fantastycznie spisuje się we własnej hali. Wicemistrzowie Polski ostatnią porażkę w sezonie zasadniczym ponieśli... ponad rok temu (19 marca).
- Wiemy, że Stelmet znakomicie gra we własnej hali. To jedna z najlepszych ekip w lidze, a może nawet najlepsza. Są świetnie skonstruowani. Z całą świadomością mogę powiedzieć, że to kompletna drużyna. Z każdej strony grozi duże zagrożenie. Trzeba na nich uważać - zauważa William Franklin, rozgrywający Polskiego Cukru Toruń.
[ad=rectangle]
Amerykanina czeka trudny pojedynek z rozgrywającymi Stelmetu. Po drugiej stronie staną bowiem Russell Robinson i Łukasz Koszarek. Ten pierwszy zapewnił zielonogórzanom zwycięstwo w Kutnie. - To wspaniali zawodnicy, którzy mają spore możliwości pod względem zdobywania punktów. To będzie wspaniałe wyzwanie dla mnie - przyznaje Franklin, który średnio na mecz notuje siedem asyst. W tym względzie lepszy jest tylko Jerel Blassingame z Energi Czarnych Słupsk (7,9).
- Kluczem do wygrania tego spotkania będzie równa gra przez całe 40 minut. Musimy dobrze wejść w ten mecz. Nie możemy pozwolić sobie na to, aby gospodarze narzucili nam swoje warunki gry. Wówczas możemy mieć spore problemy - zauważa Franklin.