Niedzielny, wygrany mecz z AZS-em Politechniką Poznań był powrotem do gry Filipa Zegzuły po kilku tygodniach absencji, spowodowanej kontuzją. Rzucający zaprezentował się przyzwoicie, zdobywając 9 punktów i 3 zbiórki w trakcie 24 minut spędzonych na parkiecie.
[ad=rectangle]
- Fajnie się złożyło, że po kilku meczach przerwy wróciłem do składu i wygraliśmy - podkreślił po zakończeniu zawodów. ACK UTH Rosa triumfowała 78:66, znacznie przybliżając się do zajęcia ósmego miejsca przed rozpoczęciem fazy play-off.
Niemniej jednak, zwycięstwo z ostatnią drużyną tabeli nie przyszło radomianom tak łatwo. - Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Poznań gra radosną, fajną dla oka koszykówkę i musieliśmy być na sto procent skoncentrowani przed meczem z nimi - przyznał 20-latek.
Podopieczni Karola Gutkowskiego chcieli zrehabilitować się za niespodziewaną porażkę sprzed niespełna dwóch tygodni, która mogła mocno skomplikować ich sytuację. - Ostatni mecz w Tychach ewidentnie nam nie wyszedł. Ciężko przepracowaliśmy ten tydzień i musieliśmy wygrać ten mecz. Mam nadzieję, że to początek naszej zwycięskiej serii i podtrzymamy ją w meczu z Ostrowem - zaznaczył Zegzuła.
Obwodowy coraz pewniej czuje się na parkiecie po okresie pauzy. - Z moim kolanem na szczęście coraz lepiej, treningi wznowiłem w zeszłym tygodniu i z każdym dniem zwiększam obciążenie pod okiem naszego fizjoterapeuty - poinformował.