Drużyna z Koszalina w poprzedniej kolejce z pewnością zawiodła. AZS walczy przecież o zgoła odmienne cele niż ekipa trenera Jarosława Krysiewicza. Na parkiecie w Kutnie tej dysproporcji kompletnie jednak nie było widać.
[ad=rectangle]
- Gratuluję zespołowi z Kutna zwycięstwa oraz wspaniałej koszykarskiej atmosfery. Pierwszy raz byliśmy tutaj i jest naprawdę świetnie. Przyjechaliśmy do Kutna po dwa punkty i nasz plan się niestety nie udał - tłumaczył trener Igor Milicić.
Już pierwsza połowa wskazywała na to, iż możemy być świadkami sporej niespodzianki. Szczególnie w drugiej kwarcie stroną dominującą byli Farmaceuci, którzy systematycznie powiększali przewagę nad rywalami. Wielu obserwatorów twierdzi, iż było to najlepsze 20 minut Polfarmexu w tym sezonie.
- Pierwsza połowa na pewno nie poszła po naszej myśli. Zawodnicy, którzy do tej pory mieli słabszą skuteczność rzutów za trzy punkty: Auda i Johnson, w tym okresie trafili wszystkie swoje rzuty z dystansu - wyjaśnił opiekun zespołu z Koszalina.
Przerwa w grze pozytywnie wpłynęła na podopiecznych Igora Milicicia. Po zmianie stron, a szczególnie w trzeciej kwarcie rywale z Koszalina zdominowali beniaminka, który przez dłuższy czas nie potrafił rozmontować defensywy AZS-u. Koniec końców jednak cenne dwa punkty zostały w Kutnie.
- W drugiej połowie wyszliśmy z przekonaniem, że możemy mecz wygrać. Graliśmy konsekwentnie swoje rzeczy. Potem znowu przydarzyło się zaciemnienie, przestaliśmy być konsekwentni, graliśmy zbyt indywidualnie i to skutkowało, że przegraliśmy ten mecz. Tylko jako zespół możemy wygrywać - zakończył szkoleniowiec.