Jeszcze w pierwszej odsłonie zawodnicy Zbigniewa Pyszniaka grali całkiem solidnie. Tak jak zwykle tarnobrzeżanie napędzali mecz i byli całkiem skuteczni. Solidnie w ich szeregach spisywał się Josh Miller, wspierany bliżej kosza przez Kevina Wysockiego. Za sprawą tego duetu Jezioro było w pewnym momencie w komfortowej sytuacji, ale radość gospodarzy nie trwała zbyt długo.
Z czasem drużyna z Podkarpacia nadziała się na coraz bardziej szczelną defensywę. Tarnobrzeżanie przede wszystkim nie mogli sobie poradzić z Ovidijusem Galdikasem. Litwin nie tylko skutecznie blokował przeciwnika, lecz ogólnie spisywał się znakomicie. Już do przerwy był blisko double-double. Dobrze prezentował się również Przemysław Frasunkiewicz.
[ad=rectangle]
Asseco rozkręciło się w drugiej kwarcie. Gdynianie w przeciwieństwie do rywala nie zaliczyli żadnego dołku. Zamiast tego utrzymywało niezłą dyspozycję i pod koniec pierwszej połowy wyraźnie odskoczyło rywalowi. Jezioro było zupełnie zagubione. Przez ponad pięć minut gospodarze nie zdołali powiększyć swojego dorobku, na co wpływ miała słaba skuteczność w rzutach z dystansu.
Zawodnicy Davida Dedka już po pierwszej części meczu byli w znakomitej sytuacji. Mimo wszystko na tarnobrzeżan wciąż musieli uważać. Przekonali się o tym w trzeciej partii. Co prawda mieli udany początek, ale potem gracze z Podkarpacia wzięli się do pracy. Udało im się znacząco zmniejszyć stratę i zbliżyć na odległość dziewięciu punktów.
Filip Matczak i Lazar Radosavljević szybko pozbawili złudzeń Jezioro. Żółto-niebiescy ponownie odskoczyli i praktycznie przypieczętowali swoje zwycięstwo. Gdynianie mieli bowiem już wyraźną przewagę, a gospodarze nadal nie mieli pomysłu na zatrzymanie przeciwnika.
Jezioro zdołało jeszcze zmniejszyć stratę, lecz wygrana była zdecydowanie poza ich zasięgiem. Tym samym Asseco zdołało się zrewanżować ekipie z Podkarpacia za - jedyną - porażkę przed własną publicznością.
Jezioro Tarnobrzeg - Asseco Gdynia 78:87 (26:21, 7:24, 22:28, 23:14)
Jezioro: Williams 22, Miller 21, Wall 13, Wysocki 9, Bell 8, Patoka 3, Morawiec 2.
Asseco: Frasunkiewicz 16, Szczotka 16, Galdikas 12, Matczak 12, Walton 12, Parzeński 7, Radosavljević 7, Kowalczyk 5.
kto miał piłkę ten rzucał
to nie jest sposób na gre w koszykówkę na poziomie ekstraklasy !
tak szczerze, to ilu jest tam zawodników godnych gr Czytaj całość