Mateusz Jarmakowicz: Zostawiliśmy dużo zdrowia w tym meczu

Świadkami ultraofensywnego meczu byli kibice w Starogardzie Gdańskim, gdzie Polpharma musiała uznać wyższość PGE Turowa Zgorzelec przegrywając 110:126.

Przed rozpoczęciem czwartkowego pojedynku gospodarze stawiani byli na straconej pozycji. Ponadto trener Tomasz Jankowski nie mógł skorzystać z przeziębionego Grzegorza Kukiełki, co było sporym osłabieniem Farmaceutów. Od pierwszej minuty w szeregach Kociewskich Diabłów widać jednak było ogromną motywację, a w szczególności świetnie prezentował się Mateusz Jarmakowicz, z którym ogromne problemy mieli gracze mistrza Polski. Bardzo szybko na podkoszowym Polpharmy dwa faule złapał Damian Kulig, a aż cztery po pierwszej kwarcie miał Olek Czyż, który po końcowej syrenie przyznawał, że miał spore problemy związane z tym faktem.  - Trudno działać po zgromadzeniu fauli w późniejszej grze w defensywie, a przecież trzeba grać nadal na dobrym, wysokim poziomie - podkreślał Czyż. - Wiadomo przecież, że później nie gra się tak samo z czterema faulami jak z jednym - dodawał.
[ad=rectangle]
W całym spotkaniu Jarmakowicz okazał się czołowym strzelcem swojej drużyny, notując 17 punktów, a także dokładając do swojego dorobku 8 zbiórek. Jak podsumował czwartkowe starcie?

-  Byliśmy świadkami bardzo ofensywnego meczu - zaznaczył na wstępie Jarmakowicz. - Przeciwnik trafił aż 19 trójek, a my zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku, walczyliśmy do ostatniej minuty. PGE Turów był świetnie dysponowany, przegraliśmy też zbiórkę w ataku - zauważył.

Już za tydzień przed Polpharmą Starogard Gdański arcyważny sprawdzian. Biało-niebiescy zagrają znów we własnej hali. Tym razem ich przeciwnikiem będzie Wikana Start Lublin. Zwycięstwo będzie obowiązkiem ekipy z Kociewia. - Myślę, że nasza gra idzie do przodu - kontynuował optymistycznie Jarmakowicz. - Pracujemy przez cały czas na treningach, aby być w jak najlepszej dyspozycji - zakończył.

Źródło artykułu: