Miasto Szkła ponownie imponuje formą. "Mam nadzieje, że zła seria już się więcej nie powtórzy"

Po kryzysie w Krośnie nie ma już śladu. Podopieczni Michała Barana w ostatnich spotkaniach imponują formę. Świetnie prezentuje się między innymi Marcin Salamonik.

Drużyna z Krosna bardzo dobrze wykorzystuje w lutym atut własnego parkietu. Koszykarze trenera Michała Barana w sobotę pokonali Spójnię Stargard Szczeciński, która długo stawiała opór wyżej notowanej drużynie z Krosna.
[ad=rectangle]
- Kluczem była spokojna, konsekwentna gra w ataku, dzielenie się piłką i zatrzymanie na desce Rafała Bigusa - przyznaje dla naszego portalu Marcin Salamonik. - Od samego początku wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. Spójnia w poprzedniej kolejce postawiła się drużynie z Ostrowa Wielkopolskiego i pokazała naprawdę dobrą koszykówkę. Mają solidny i doświadczony skład. Są naprawdę groźnym zespołem - podkreśla zawodnik.

Drużyna z Podkarpacia może mieć powody do optymizmu. Przypomnijmy jednak, iż jeszcze w styczniu Miasto Szkła przegrało trzy mecze z rzędu. - Myślę, że powodem tego była przerwa świąteczna. Wybiło nas to z rytmu meczowego i stąd nasze problemy. Na pewno nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale poradziliśmy sobie z tym. Mam nadzieje, że taka seria już się więcej nie powtórzy - zaznacza podkoszowy.

Do końca rundy zasadniczej pozostało siedem kolejek. Czy Marcin Salamonik myśli już o zbliżającej się fazie-play-off? - Nie, do fazy play off jeszcze bardzo daleka droga. Teraz skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, żeby nie wypaść z pierwszej czwórki. Czeka nas trudna druga połowa rundy rewanżowej, a na play offy jeszcze przyjdzie czas - mówi popularny "Sali".

Na chwilę obecną zespół z Krosna zajmuje drugie miejsce w lidze. Czy wygranie rundy zasadniczej jest priorytetem dla teamu z Podkarpacia? - Na pewno po cichu każdy na to liczy, ale nie jest to cel numer jeden. Z doświadczenia wiem, że pierwsza pozycja przed play offami nie zawsze gwarantuje sukces. Priorytetem jest wygrywanie każdego kolejnego spotkania i praca na treningach nad poprawą tych elementów, które zawodzą najbardziej - analizuje Salamonik.

Koszykarzy z Krosna czekają jeszcze dwa spotkania z rzędu przed własną publicznością. Pierwszym rywalem teamu Michała Barana będzie Znicz Basket Pruszków. - Myślę, że będziemy do tego spotkania bardzo dobrze przygotowani i nie damy się im niczym zaskoczyć. Chcemy tą małą domową serię zakończyć bez porażki. Na pewno nie zlekceważymy ani zespołu z Pruszkowa ani z Sosnowca i wyjdziemy na te spotkania nastawieni tylko na odniesienie zwycięstw - kończy niespełna 32-letni gracz.

Komentarze (0)