Rekordowy występ Krzysztofa Chmielarza przeciwko macierzystemu klubowi

Krzysztof Chmielarz rozegrał najlepszą partię w sezonie, a jego 23 oczka w dużej mierze przyczyniły się do pokonania lidera I-ligi. - Nie motywuję się specjalnie na mecze ze Stalą - mówi rozgrywający.

Choć niewielu spodziewało się takiego rozstrzygnięcia, meritumkredyt Pogoń Prudnik w XIX kolejce przerwało pasmo czterech porażek przekonującym zwycięstwem z liderem zaplecza ekstraklasy. Duży wkład w sukces swojej drużyny miał 27-latek, który swoją przygodę z koszykówką rozpoczynał w Ostrowie Wielkopolskim. Kieszonkowy rozgrywający, mierzący niespełna 180 centymetrów wzrostu, reprezentował żółto-niebieskie barwy w latach 2005-2007, 2009-2010, a także sezonie 2012/2013.

Krzysztof Chmielarz w rozgrywkach 2013/2014 powrócił do Prudnika, gdzie grał już podczas kampanii 2011/2012. Podczas trwających zmagań w pierwszym meczu przeciwko BM Slam Stali skompletował 14 punktów, tym razem zgromadził rekordowe 23 oczka. Nie licząc spotkania ze Zniczem Pruszków, są to jego dwa najwyższe osiągnięcia w sezonie. Przypadek? - Do każdego spotkania staram się koncentrować najlepiej jak potrafię. To nie jest tak, że specjalnie się motywuję na mecze ze Stalą. Moje wyższe zdobycze punktowe wynikają z samej gry. W moim odczuciu zespół z Ostrowa starał się ograniczyć moje asysty i podania do kolegów, mocno ich odcinając. To spowodowało, że część akcji musiałem kończyć po prostu sam - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl bohater sobotniego meczu.
[ad=rectangle]
Faktycznie, 27-latek w trwających rozgrywkach notuje średnio na występ 4,3 asysty i zajmuje w tej kategorii dziewiąte miejsce w całej lidze. Ostrowianin w meczu przeciwko żółto-niebieskim nie rozdał żadnego kluczowego podania, ale mimo wszystko rozegrał najlepszy mecz w całych rozgrywkach.

Chmielarz skompletował 23 oczka, trafiając 9 na 13 oddanych prób z pola - 4/4 z gry i 5/9 zza łuku. Do tego dorzucił jeszcze dwie zbiórki, dwa przechwyty i ani razu nie zgubił piłki! Jego występ docenili też czytelnicy portalu SportoweFakty.pl, którzy wybrali go najlepszym graczem kolejki.

Wracając do samego widowiska, pierwsze minuty nie zwiastowały dla prudniczan niczego dobrego. Stalówka rozpoczęła od prowadzenia 11:0 - Przez pierwsze fragmenty meczu widać było naszą niepewność w grze w ataku. Uważam, że obrona mimo wszystko pozostawała na dobrym poziomie nawet w pierwszej kwarcie - wyjaśnia Chmielarz.

Rozgrywający w końcówce meczu zaaplikował rywalom trzy celne rzuty zza łuku
Rozgrywający w końcówce meczu zaaplikował rywalom trzy celne rzuty zza łuku

Pogoń powstała z kolan w drugiej odsłonie, kiedy Stalówka zdołała zdobyć tylko 4 oczka. Gospodarze zaliczyli wówczas nawet serię 17:2. - Potrzebowaliśmy odblokowania się w ataku. Udało się to dzięki dobrej postawie w defensywie. Ta zaowocowała kilkoma przechwytami, które w dużej mierze pomogły nam w przełamaniu ofensywnej niemocy - mówi rozgrywający.

Gospodarze schodzili do szatni z sześcioma punktami zaliczki i jak się później okazało, utrzymali je do końcowej syreny. - Mecz nie trwa 6 a 40 minut - słusznie zauważył najlepszy po stronie prudniczan. - Od jakiegoś czasu nasz zespół przechodził mały-niemały kryzys. Poprzegrywaliśmy mecze, które w naszym odczuciu były do wygrania - przeciwko SKK Siedlce i Akademikom z Poznania. Potrzebowaliśmy spotkania, które podniosłoby nasze morale. Czy powszechnie nie mówi się, że najlepiej wychodzi się z dołka właśnie poprzez wygranie z liderem? - dodaje ostrowianin.

Co okazało się kluczem, by powstrzymać świetnie radzących sobie do tej pory podopiecznych Mikołaja Czai? - Wiedzieliśmy, że Tomasz Ochońko to motor napędowy drużyny z Ostrowa. Złotym środkiem do pokonania Stali było właśnie ograniczenie jego poczynań. Do obrony jeden na jeden wyznaczony do krycia Ochońki byłem ja. Znalazłem jakiś pomysł na jego krycie, wprowadziłem go podczas meczu i starałem się uprzykrzać mu grę. Dodatkowo dobrą pracę na zasłonach zrobili nasi wysocy oraz obwodowi. Wybrane przez nas elementach taktycznych przyniosły oczekiwane korzyści - kończy Chmielarz, który w sobotę zatrzymał rozgrywającego Stalówki na poziomie siedmiu punktów. Ochońko popełnił też sześć strat.

Źródło artykułu: