Isaac Wells rozwiąże problemy Wikany Start?

29-letni Amerykanin w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg zadebiutował na parkietach TBL. Mimo iż nie zagrał wielkiego spotkania, to powinien być ważnym koszykarzem w rotacji trenera Turkiewicza.

Do tej pory poza Bryonm Allenem działacze Wikany Start Lublin nie mieli szczęścia do zagranicznych koszykarzy. Srogi zawód sprawił Derek Billing, który wedle wielu opinii miał być jednym z liderów beniaminka, a dość szybko zakończył swą przygodę z polską ekstraklasą. Podobnie było w przypadku Vance'a Cooksey'a, który nie znalazł uznania w oczach trenera Pawła Turkiewicza i szybko opuścił Lublin. W zespole jest co prawda od początku rozgrywek Robert Lewandowski, ale nie można powiedzieć, że podkoszowy jest wyróżniającym się graczem i może być jednym z liderów. Czy sprowadzony niedawno Isaac Wells wreszcie da swojej ekipie to, czego nie byli w stanie zaoferować jego rodacy?

[ad=rectangle]

- On jest z nami dopiero trzy tygodnie i na pewno dopiero się ze sobą zgrywamy. W Tarnobrzegu pokazał, że potrafi. Wiadomo, że nie jest to dla niego łatwa sytuacja. Przyjechał bez treningu i stara się wkomponować w naszą drużynę. Początki są trudne, ale w pierwszym swoim meczu wszedł i pociągnął grę - ocenia kolegę Bartosz Diduszko.

Początek debiutanckiego meczu w TBL był dla Wellsa bardzo słaby. Mierzący 203 cm podkoszowy był na parkiecie dość zagubiony. Trafił w konfrontacji z Jeziorem Tarnobrzeg zaledwie 3/9 rzutów z gry, ale pod koniec meczu najpierw wykonał bardzo ważny, i co najważniejsze celny rzut zza linii 6,75 a następnie zabrał piłkę Joshowi Millerowi. W dogrywce nieźle zaprezentował się też w obronie, bo potrafił wymusić faul w ataku Daniela Walla.

Amerykanin będzie ważnym ogniwem Wikany Start?
Amerykanin będzie ważnym ogniwem Wikany Start?

- Jeszcze przed zakontraktowaniem Isaaca mówiłem, że do końca nie wiemy, na co go stać. Mamy ograniczone możliwości, a on był w naszym zasięgu. Staraliśmy się jakby wspomóc mentalnie i doświadczeniem gracza, który występował już w Europie. Grał w finale ligi cypryjskiej. Nie wiem jakie są to rozgrywki, ale na pewno nie było to jakieś łatwe granie - wyjaśnia trener Wikany Start.

Prawdziwą wartość Amerykanina pokażą dopiero najbliższe starcia. Przeciwko Jeziorowcom pokazał sporą wolę walki, którą starał się nadrabiać błędy. Czy przed własnymi kibicami pokaże się z lepszej strony? - Mam nadzieję,że nam pomoże. Zawodnikowi jest bardzo ciężko, bo jest na nim presja, ale taka wewnętrzna. Początek spotkania to była ta jego presja, która sprawiła, że się za bardzo denerwował. W drugiej połowie dostał znów szansę, powiedziałem żeby się nie przejmował i starał się minimalizować błędy, które popełnił na początku. Pomógł nam i uważam, że w każdym meczu będzie grał coraz lepiej i będzie ważnym graczem w rotacji - dodaje Paweł Turkiewicz.

Źródło artykułu: