Beniaminek z Lublina przerwał wyjazdową niemoc

Zespół z Lublina był jedyną ekipą w całej lidze, która nie miała na swoim koncie wygranej na hali rywala. Zmieniło się to w Tarnobrzegu, gdzie gracze Pawła Turkiewicza okazali się lepsi po dogrywce.

0:8 - tak wyglądał dorobek Wikany Start Lublin w meczach na parkietach rywali. Kibiców mogły boleć nie tylko porażki, ale także sam styl gry poza własną halą. Szczególnie wstydliwe były zwłaszcza porażki w Radomiu i Sopocie, gdzie lublinianie momentami prezentowali się wręcz tragicznie. Były również dobre występy jak ten w Zielonej Górze. Nie przekładało się to jednak na wyniki. Wszystko zmieniło się w Tarnobrzegu i wiele wskazuje na to, że trener Paweł Turkiewicz i jego podopieczni wreszcie wychodzą na prostą.

[ad=rectangle]

To był dla nas bardzo ważny mecz, choćby z tego powodu, że mamy teraz serię. Są dwa wygrane spotkania z rzędu. Chyba już wyszliśmy z tego dołka i teraz patrzymy tylko w przyszłość. Teraz gramy u siebie z Kutnem i też chcemy to spotkanie rozstrzygnąć na własną korzyść - mówił Bartosz Diduszko.

Biorąc pod uwagę wyjazdową niemoc i to, że Jezioro Tarnobrzeg miało tyle samo wygranych co ekipa z Lublina starcie na Podkarpaciu było dla beniaminka wyjątkowo ważne. Czy przerwanie fatalnej passy podbuduje psychicznie zawodników? - Powiem uczciwie, że nie myśleliśmy o tym. Dopiero w dzień meczu z Jeziorem się o tym dowiedziałem. Wiedziałem co prawda, że przegrywaliśmy, ale nie brałem tego jako aspektu, który ma jakieś znaczenie - przyznał Paweł Turkiewicz.

Wikana Start wygra trzeci raz z rzędu?
Wikana Start wygra trzeci raz z rzędu?

Do tej pory lublinianie pokazywali dwa oblicza. U siebie potrafili wygrywać i walczyć z wieloma drużynami, ale gdy występowali w roli gości zazwyczaj nie podejmowali rękawicy. - Chodziło nam o zwycięstwo. To, czy te wygrane będziemy odnosić u siebie, czy na wyjeździe to dla mnie nie ma to znaczenia. Oczywiście - fajnie jest, jak się wygrywa starcia na halach rywali - dodał opiekun Wikany Startu.

Kolejnym rywalem koszykarzy z Lubelszczyzny będzie inny beniaminek - Polfarmex Kutno. W przypadku wygranej będzie to dla Wikany Start trzecie zwycięstwo z rzędu i potwierdzenie, że kryzys jest już przeszłością. - Jakbyśmy w pierwszej rundzie wygrali u siebie więcej starć, to inaczej by to wyglądało. Mam nadzieję, że teraz jest odpowiedni moment, żeby zacząć dobrą serię - zakończył z optymizmem opiekun drużyny z Lublina.

Źródło artykułu: