Bartosz Bochno: Stać nas na bardzo dużo

Polpharma Starogard Gdański skompromitowała się w starciu przeciwko Polskiemu Cukrowi Toruń. Kociewskie Diabły mają zamiar zrehabilitować się przed kibicami w pojedynku z Rosą Radom.

W ostatniej kolejce Polpharma Starogard Gdański została rozgromiona przez Polski Cukier Toruń. Wśród Kociewskich Diabłów nie zabrakło Bartosza Bochno, który przez poprzednie półtora sezonu był Twardym Piernikiem. - Można powiedzieć, że mój powrót do grodu Kopernika jest totalnie nieudany. Przegraliśmy, do tego tak dużą różnicą punktową. Daliśmy ciała na całej linii i tyle - powiedział tuż po spotkaniu. 
[ad=rectangle]
Ten zawodnik słynący z rzutów trzypunktowych był bardzo lubiany przez toruńskich kibiców, którzy doceniali jego pracowitość oraz skromność. Ostatni pojedynek był okazją do odświeżenia tych relacji. - Hala jest inna, ale wciąż mam tu wielu przyjaciół i miłe wspomnienia z tego miasta. Zawsze fajnie jest wracać do Torunia. Lubię gród Kopernika, akurat ten aspekt mojego wyjazdu jest pozytywny. 

Następna kolejka oznacza dla zawodników z Kociewia pojedynek we własnej hali z Rosa Radom. Z pewnością faworytem tego meczu będą goście, ale gospodarze będą chcieli zrehabilitować się przed swoimi kibicami. - Będziemy walczyć. Stać nas na bardzo dużo. W starciu z Polfarmeksem Kutno pokazaliśmy dobry basket, zdyscplinowany. Natomiast w grodzie Kopernika pokazaliśmy odwrotność naszego zespołu: jakieś dziwne akcje, momentami wyglądaliśmy jak dzieci we mgle. Przegraliśmy na własne życzenie. Musimy ustabilizować swoją formę: jeden mecz jest super, następny kiepski. Trzeba dalej trenować i grać na dobrym poziomie - odpowiedział nam 26-letni gracz.

Polpharma Starogard Gdański nie ma już realnych szans na awans do fazy play-off TBL. Czy Kociewskie Diabły mają jeszcze o co walczyć? - Cały czas walczymy, w każdym spotkaniu rywalizujemy o zwycięstwo. Po wygranych mogą przyjść ewentualnie dobre lokaty. Najważniejszy jest każdy kolejny mecz i walka w nim do upadłego - zapewnił nas w rozmowie skrzydłowy Kociewskich Diabłów.

Źródło artykułu: