Niesamowity pościg osłabionych gospodarzy - relacja z meczu AZS Politechnika Poznań - Meritumkredyt Pogoń Prudnik

Ależ finisz! AZS Politechnika Poznań, która musiała sobie radzić bez dwóch ważnych koszykarzy dzięki świetnej drugiej połowie pokonała beniaminka z Prudnika.

Pojedynek drużyn z dolnej części tabeli zapowiadał się ciekawie. AZS Politechnika Poznań walczyła o czwarte zwycięstwo w sezonie, a Meritumkredyt Pogoń Prudnik chciała po raz drugi wygrać na wyjeździe. Przed meczem faworytem byli goście. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w poznańskiej drużynie nie zagrali Tomasz Baszak i Michał Wielechowski. To znaczące osłabienia gospodarzy, a ich rywale musieli sobie radzić bez Wojciecha Leszczyńskiego.

[ad=rectangle]

Obie drużyny długo się rozkręcały. Szczególnie w pierwszych minutach popełniały sporo błędów. Choć po trafieniu Wojciecha Pawełczyka Politechnika wygrywała 7:3, to o kolejnych fragmentach zespół Waldemara Mendla powinien jak najszybciej zapomnieć. Inicjatywę przejęli przyjezdni, którzy skutecznie zakończyli pierwszą kwartę i z impetem rozpoczęli kolejną odsłonę, prowadząc nawet 23:11. Gospodarze na chwilę się zerwali do odrabiania strat, lecz rywale szybko odpowiedzieli i rezultat pierwszej połowy to najmniejszy wymiar kary dla ostatniej drużyny w tabeli I ligi.

Akademicy w pierwszych dwudziestu minutach rzucali na poziomie 27 proc. Popełnili też 12 strat. Obie drużyny miały kłopoty z zastawieniem, przez co dużo zbierały na atakowanej tablicy. Skuteczny w pierwszej kwarcie był koszykarz beniaminka, Artur Grygiel, który zdobył 10 z trzynastu punktów swojej ekipy.

Właśnie Grygiel kapitalnie wszedł w drugą połowę. Dwukrotnie przymierzył z dystansu. Chwilę później w jego ślady poszedł Tomasz Madziar, a po punktach Tomasza Bodzińskiego zespół z Opolszczyzny prowadził 41:25. Politechnika rzuciła się do szalonego pościgu, a sygnał do ataku dał Maciej Rostalski, który w całym meczu uzyskał 11 punktów i dziewięć zbiórek. Fragment zawierający końcówkę trzeciej i początek czwartej kwarty gospodarze wygrali 15:2, a rywale nie rzucili punktów z gry. Koszykarze z Prudnika trafili jedynie z linii rzutów wolnych, choć i tam byli nieskuteczni. W całym meczu wykorzystali pięć z 12 prób.

Gdy z za linii 6,75 metra trafił Krzysztof Chmielarz wydawało się, że goście odwrócą złą kartę. Nic bardziej mylnego. To gospodarze zdobyli kolejnych 16 punktów i uzyskali przewagę dziesięciu "oczek". Właśnie w tym momencie świetnie spisał się Piotr Janowski, autor 16 punktów w całym meczu. Jedną z kluczowych akcji wykonał po niesportowym przewinieniu Madziara. Koszykarz gospodarzy wykorzystał rzuty wolne, a w kolejnej akcji rzucił "trójkę".

Goście próbowali jeszcze powrócić do walki o zwycięstwo, lecz nie byli na tyle skuteczni, by zniwelować stratę. Z cennego tryumfu cieszyła się poznańska drużyna, a Pogoń doznała kolejnej wyjazdowej porażki. W następny weekend obie drużyny czeka dużo trudniejsze zadanie. Poznaniacy zagrają wyjazdowy mecz z Legią Warszawa, a do Prudnika zawita BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.

AZS Politechnika Poznań - meritumkredyt Pogoń Prudnik 61:55 (9:13, 10:15, 19:15, 23:12)

AZS: Janowski 16, Rostalski 11, Szydłowski 8, Pawełczyk 7, Rutkowski 6, Budnikowski 4, Krawiec 4, Rzeczkowski 3, Tyborowski 2, Andrzejewski 0.

Pogoń: Grygiel 19, Nowakowski 9, Pawłowski 7, Madziar 6, Bodziński 5, Chmielarz 5, Cichoń 2, Stalicki 2, Lipowczyk 0.

Źródło artykułu: