PGE Turów zmiażdżył tarnobrzeżan

Ależ nokaut! PGE Turów fantastycznie spisał się w ofensywie, w efekcie nie dał najmniejszych szans tarnobrzeskiej drużynie. Zgorzelczanie w całym meczu zdobyli aż 117 punktów!

Nie było najmniejszych wątpliwości, kto jest w tym meczu lepszy. Już od pierwszych minut swój styl narzucili zgorzelczanie. Mistrzowie Polski grali szybko, niezwykle skutecznie i z łatwością przedzierali się przez nieszczelną defensywę tarnobrzeżan. Zespół Zbigniewa Pyszniaka wytrzymał zaledwie minutę, po czym stracił kontakt z PGE Turowem.

Zawodnicy Miodraga Rajkovicia byli niezwykle skuteczni. Świetnie radzili sobie w strefie podkoszowej, ale także na dystansie trafiali na wysokiej skuteczności. Zgorzelczanie mieli też fantastyczny finisz w drugiej kwarcie. W ostatnich pięciu minutach obrońcy tytułu zdobyli aż 20 punktów i praktycznie przypieczętowali swoje zwycięstwo nad bezbronnym Jeziorem.
[ad=rectangle]
Gospodarze mieli sporo opcji w ofensywie, ale najlepiej spisywali się Mardy Collins i Damian Kulig. Nie obyło się też bez wsparcia Michała Chylińskiego, który rozkręcił się już po wznowieniu gry. W trzeciej odsłonie jeden z najlepszych strzelców mistrzów Polski grał wprost koncertowo, zwłaszcza na dystansie.

Klub z Podkarpacia nie miał już nic do powiedzenia. W trzeciej odsłonie przyjezdni z większą łatwością powiększali swój dorobek, bo nieźle spisywali się Josh Miller i Craig Williams. Nie było jednak mowy o zmniejszeniu dystansu do przeciwnika, który nie miał zamiaru zwalniać tempa. Już po trzech kwartach PGE Turów miał na swoim koncie aż 92 punkty!

W czwartej odsłonie doszło już do rozluźnienia w zespole mistrzów Polski. To jednak nie mogło dziwić, gdyż obrońcy tytułu byli już pewni zwycięstwa. Nieznane były jedynie rozmiary triumfu, ale osłabione Jezioro - za pięć przewinień z boiska zeszli Williams i Kevin Wysocki - nie zdołało nic w tej sprawie zdziałać.

Najwięcej punktów dla PGE Turowa zdobył wspomniany już wcześniej Chyliński, ale warto podkreślić naprwadę dobre występy Jakuba Karolaka (21 punktów, 6 zbiórek, 2 asysty) oraz niedawno pozyskanego Aleksandra Czyża, który otarł się o double-double (12 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty). W ekipie gości dwóch graczy zanotowało double-double - Miller (29 punktów, 10 asyst, 2 zbiórki) oraz Jakub Patoka (11 punktów, 10 zbiórek).

PGE Turów Zgorzelec - Jezioro Tarnobrzeg 117:83 (27:17, 31:14, 34:30, 25:22)

PGE Turów: Chyliński 25, Karolak 21, Kulig 20, Collins 14, Czyż 12, Gospodarek 8, Taylor 6, Moldoveanu 5, Zigeranović 4, Dylewicz 2.

Jezioro: Miller 29, Wall 15, Williams 15, Patoka 11, Wysocki 8, Morawiec 3, Pandura 2.

Komentarze (36)
avatar
CWANIAK
25.01.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Zastanawiam się czemu kibice Zastalu komentują więcej drużynę Turowa jak swoją a może by tak komentować MKS-ZASTAL chyba że bardziej są za Turowem )))))))))) 
avatar
koszykarz11
25.01.2015
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nie chce nic mówić ale Turów wygrał oba mecze z Jeziorem odpowiednio 36 i 34 oczka różnicy :) a ktoś tam powiedział że Jezioro rzuciło nam 83 pkt to wstyd , gdzie mecz Jezioro-Stelmet skończył Czytaj całość
avatar
zigi76
25.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ale w finale było inaczej niż w zasadniczym :http://www.plk.pl/statystyki.html
Niestety nikt jeszcze nie opracował jakiegoś sensownego algorytmu do wyliczania skuteczności w obronie. Myślę, że
Czytaj całość
avatar
VinniV
24.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Czy Turów zapomniał jak się broni? Trochę wstyd, aby taka drużyna jak Tarnobrzeg rzuciła im 83 punkty. 
avatar
zigi76
24.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
True, tylko w tej dyscyplinie dobra obrona jest zdecydowanie ważniejsza niż dobry atak. Potwierdzeniem tej tezy mogą być choćby dwa ostanie finały w TBL.