Do Zgorzelca zawita lider grupy L, który nie dość, że nie przegrał żadnego spotkania w fazie Last32 Pucharu Europy, to w rodzimych rozgrywkach imponuje serią 15-0 i absolutną dominacją. Mimo tego, belgijska ekipa czuje respekt przed najlepszą drużyną z naszego kraju. - To będzie ciężki mecz przeciwko zespołowi, który niedawno jeszcze rywalizował w Eurolidze. Zarówno w tych rozgrywkach, jak i w lidze polskiej PGE Turów pokazał dobrą jakość - podkreśla Dario Gjergja, szkoleniowiec Telenetu.
W Zgorzelcu podziwiać będziemy przede wszystkim Mateusz Ponitka, który w Telenecie rozgrywa drugi sezon i jest liderem zespołu. W rozgrywkach Pucharu Europy zdobywa średnio prawie 10 punktów w każdym meczu, a rywalizację z polskim zespołami wspomina bardzo dobrze - w poprzednim sezonie po jego rzucie Telenet pokonał Stelmet Zieloną Górę. Z kolei najlepszym strzelcem ekipy z Ostendy jest J.P. Prince, który rok temu był gwiazdorem TBL. Amerykanin notuje przeciętnie 16,9 pkt w meczach EuroCup.
Telenet ma na swoim koncie dwie wygrane w Last32 Pucharu Europy - niezwykle wysoką nad Baloncesto Sewilla oraz prestiżową nad silnym Lietuvosem Rytas, który pokonał PGE Turów. Mistrzowie Polski grają ostatnio w kratkę, zarówno w lidze, jak i w rozgrywkach europejskich.
- To będzie na pewno ciekawe spotkanie dla nas i dla kibiców. Fajnie będzie spotkać się z chłopakami. J.P. jest nam dobrze znany i wiemy, że jest graczem bardzo trudnym do zatrzymania. Mateusz to młody, ale bardzo utalentowany i przebojowy chłopak - mówi na łamach oficjalnej strony klubu Michał Chyliński, rzucający PGE Turowa.
PGE Turów Zgorzelec - Telenet Ostenda / środa, godz. 19