Takich kibiców się nie zapomina - rozmowa z Dawidem Brękiem, rozgrywającym Sokoła Łańcut

Rozgrywający po kilku miesiącach przerwy powrócił na I-ligowe parkiety. W rozmowie z naszym portalem Dawid Bręk opowiedział o pierwszych dniach w Łańcucie oraz grze w Kutnie.

Jakub Artych: Po wielu miesiącach wróciłeś na I-ligowe parkiety. Serce zabiło mocniej?

Dawid Bręk: Może odrobinę. Na pewno był lekki stres przed pierwszym wejściem, czułem się trochę dziwnie. Coś co było dla mnie normalne, teraz było praktycznie czymś nowym. Pierwsze akcje w moim wykonaniu były trochę asekuracyjne ale z każdą minutą czułem się dużo pewniej.
[ad=rectangle]
Wiem, że od twojej kontuzji minęło sporo czasu, ale czy myślałeś w trakcie gry o swoim urazie? Da się całkowicie wyrzucić z głowy takie historie?

- Nie, podczas meczu skupiałem się na grze. Uraz był nieodczuwalny w trakcie gry więc o nim nie myślałem. Bardziej obawiałem się podczas pierwszych treningów, w których dawałem z siebie maksa. Teraz wiem jak moje ciało reaguje na poszczególne ruchy, treningi i nie musiałem sobie tym zaprzątać głowy podczas meczu.

Jak wygląda twoja forma fizyczna? Trener Kaszowski przyznał, iż gotowy do gry byłeś już przed derbami Podkarpacia.

- Przed meczem z Krosnem rozmawialiśmy z trenerem Kaszowskim o moim ewentualnym występie. Powiedziałem, że jeżeli będzie mnie potrzebował to jestem gotowy aczkolwiek wiedzieliśmy, że to niezwykle ważny mecz i nie ma co eksperymentować. W ten sposób miałem kolejny tydzień by lepiej poznać system gry i bardziej pewnie poczuć się w normalnej grze 5 na 5. Na pewno nie jestem w swojej szczytowej formie fizycznej. Brakuje trochę wytrzymałości, jest to jednak trochę inny wysiłek niż wszystko to co robiłem do tej pory. Z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Cały czas współpracuje z trenerem od przygotowania fizycznego Michałem Barańskim także myślę, że to kwestia kilku tygodni i forma przyjdzie.

Do Łańcuta przyjechałeś na początku roku. Jak przebiega twoja aklimatyzacja w zespole?

- Myślę, że bardzo dobrze. Wszyscy w Łańcucie są bardzo pozytywnie nastawieni. W zespole panuje świetna atmosfera, co bardzo pomogło mi w aklimatyzacji. Czuję się jakbym był tu zdecydowanie dłużej niż 2 tygodnie.

Porozmawiajmy o meczu w Pruszkowie. Czy oglądając mecz Znicza z Legią Warszawa spodziewałeś się, iż ekipa Michała Spychały postawi wam tak wysoko poprzeczkę?

- W Pruszkowie zawsze gra się ciężko. Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwy mecz. Niemniej jednak to jak zaprezentowali się w pierwszej kwarcie, zaskoczyło nas. Myślę, że to głównie wynikało z naszych błędów. Robiliśmy dużo strat, słabo wracaliśmy do obrony i zostawiliśmy dużo miejsca na obwodzie Marcinowi Kowalewskiemu.

Dawid Bręk zadebiutował w trykocie Sokoła
Dawid Bręk zadebiutował w trykocie Sokoła

Jaki jest według ciebie potencjał Sokoła? Jesteście w stanie wygrać nawet rundę zasadniczą?

- Na pewno drzemie w nas duży potencjał aczkolwiek my skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Nie myślimy o wygrywaniu rundy zasadniczej, przecież najważniejsze są play-offy. To jest nasz główny cel.

Jak to jest z tą I ligą? Opinie na temat rozgrywek są mocno podzielone. Czy twoim zdaniem poziom dużo się obniżył?

- Aby odpowiedzieć dobrze na to pytanie musiałbym zagrać więcej meczów. Nie mogę po jednym meczu wyciągać takich wniosków. Na pewno dużo się zmieniło, nie ma kilku czołowych zespołów z poprzedniego sezonu. Zamiast nich mamy kilka nowych klubów, dużo świeżej krwi w postaci młodych, ambitnych zawodników.

Jak się zapewne domyślasz, w naszej rozmowie nie mogę ominąć tematu Polfarmexu. Bardzo zżyłeś się z kibicami z Kutna, którzy zawsze wspierali cię w trudnych chwilach. Jak wspominasz trzy lata w barwach Farmaceutów?

- Te 3 lata będę pamiętał na całe życie. Takich kibiców się nie zapomina. Bardzo dużo nauczyłem się w Kutnie, nabrałem doświadczenia. Wywalczyliśmy awans do ekstraklasy, rok wcześniej zdobyliśmy brązowy medal, mieliśmy super atmosferę w drużynie. Mam dużo dobrych wspomnień. Szkoda tylko tych kontuzji, ale to też mnie dużo nauczyło. Mam nadzieję, że to co najgorsze już za mną.

W Tauron Basket Lidze Polfarmex lepsze mecze przeplata z tymi gorszymi. Czy Kutno będzie w stanie zagrać w play-offach?

- Nie można całego sezonu grać na wysokim poziomie. Każdy zespół ma gorsze mecze i to jest normalne. Myślę, że jak na pierwszy sezon w ekstraklasie i tak jest dobrze. Zawsze może być lepiej. Czy Kutno zagra w play-offach zależy tylko od nich samych. Cała druga runda przed nimi, także spokojnie mają na to szanse.

Źródło artykułu: