Opiekun Wisły Can-Pack: Długo szukaliśmy swojego rytmu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarki z Krakowa w tym sezonie nie zaznały jeszcze goryczy porażki. W ostatniej kolejce mistrzynie kraju nie bez problemów pokonały beniaminka z Siedlec 73:59.

Drużyna z Krakowa idzie w tym sezonie jak burza. Podopieczne trenera Stefana Svitka po 14. kolejkach mają na koncie komplet punktów. W sobotę lider z grodu Kraka rywalizował z MKK Siedlce. Beniaminek okazał się trudnym rywalem dla mistrzyń Polski, które do przerwy tylko remisowały z gospodyniami po 34:34. [ad=rectangle] - Chciałbym pogratulować drużynie z Siedlec, która stworzyła nam bardzo trudne warunki do gry. MKK zaczął bardzo dobrze, a my długo szukaliśmy swojego rytmu - przyznał po meczu opiekun Wisły Can-Pack.

Drużyna z Krakowa przez 30 minut nie potrafiła ustabilizować gry na dobrym poziomie. W czwartej kwarcie jednak przyjezdne pokazały klasę, w pełni kontrolując przebieg odsłony. - Nasze zawodniczki pracowały mocno, ale nie były konsekwentne w swoich poczynaniach. Nie byliśmy w stanie grać z wysoką koncentracją do ostatnich sekund akcji. Ostatecznie musimy być szczęśliwi, że jedziemy do Krakowa ze zwycięstwem - dodaje Stefan Svitek.

Mimo porażki beniaminek z Siedlec pokazał, że w tym sezonie będzie bardzo groźny dla każdego. Warto podkreślić, iż trenerzy MKK skorzystali z zaledwie 7 zawodniczek. Z bardzo dobrej strony pokazała się Anna Zarycka, która była najskuteczniejszą koszykarką sobotniego spotkania.

- Jestem dumna z zespołu, że przez 30 minut toczył wyrównany bój z tak klasowym zespołem. Końcówka meczu mogła być lepsza w naszym wykonaniu, jednak przegrana w takim stylu daje nadzieje na dobre wyniki w kolejnych spotkaniach - przyznała niedawno wspomniana Zarycka.

Źródło artykułu: