Na początku czwartej kwarty Adam Hrycaniuk tak niefortunnie upadł na parkiet, że podkręcił staw skokowy. Przy pomocy sztabu medycznego zawodnik zszedł z boiska. W błyskawicznym tempie został opatrzony, ale na boisko już nie wrócił.
[ad=rectangle]
Pomimo braku bardzo ważnego podkoszowego, Stelmet najpierw odrobił straty, a później wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca meczu.
Nam udało się dowiedzieć, że uraz Hrycaniuka nie jest groźny. Zawodnik co prawda będzie pauzował 2-3 dni od treningów, ale na mecz z Wikaną Startem Lublin ma być gotowy. - Zawodnik cały czas jest pod opieką lekarzy - powiedziano nam w poniedziałek w klubie z Zielonej Góry.