AZS wrócił na stare tory. Igor Milicić: Pozytywna reakcja po fatalnym ostatnim meczu

AZS Koszalin bardzo pewnie pokonał Anwil Włocławek w sobotni wieczór. Akademicy jedynie na początku meczu mieli drobne kłopoty z rywalem.

Koszalinianie, po świetnym początku sezonu, w ostatnim czasie nieco zwolnili. Przegrali dwa spotkania z rywalami z wysokiej półki - z PGE Turowem Zgorzelec oraz ze Śląskiem Wrocław. Szczególnie porażka z drużyną Emila Rajkovicia była poniesiona w bardzo słabym stylu. Po tej przegranej zrobiło się nieco nerwowo w ekipie Igora Milicicia. Akademicy za wszelką cenę chcieli się odbić i wrócić na stare tory z początku sezonu.

[ad=rectangle]

Początek meczu z Anwilem Włocławek na to nie wskazywał, ponieważ goście z Kujaw prowadzili nawet 20:15, ale później na parkiecie dominowała już tylko jedna drużyna. O ile jeszcze w pierwszej kwarcie zawodnicy Predraga Krunicia potrafili zdobywać punkty w strefie podkoszowej i objąć prowadzenie, o tyle później już tego nie było.

- Nieco ospale weszliśmy w ten mecz, ale z drugiej strony nikogo nie można znokautować w pierwszej kwarcie. Po prostu zaczęliśmy grać swoje, wierzyliśmy w swoje umiejętności. To dało nam efekty w postaci przekonywającego zwycięstwa - podkreśla Igor Milicić, chorwacki szkoleniowiec AZS.

"Rottweilery" w drugiej odsłonie nie trafiły żadnego rzutu z gry! - Bardzo dobrze pracowała obrona w tym spotkaniu. Zagraliśmy w taki sposób, jaki sobie zakładaliśmy. To jest sposób, w jaki chcemy cały czas grać - dodaje Milicić.

Dla AZS Koszalin była to jedenasta wygrana w tym sezonie. We wtorek Akademicy grają zaległe spotkanie z MKS Dąbrowa Górnicza. - Bardzo cieszymy się z tej wygranej. Chcę pogratulować chłopakom, że w pozytywny sposób odreagowali po ostatniej porażce, którą ponieśliśmy w fatalnym stylu - mówi Milicić.

Źródło artykułu: