Wikana Start Lublin w piątkowy wieczór w Ergo Arenie poniosła już dwunastą porażkę w tym sezonie. Na swoim koncie beniaminek z Lubelszczyzny ma zaledwie trzy zwycięstwa.
[ad=rectangle]
Lublinian warto pochwalić za pierwszą połowę. Rzucali wówczas na ponad 60-proc. skuteczności, a za dwa nawet 73 proc.! Goście prowadzili nawet 49:42, ale było ich tylko na tyle stać w tym spotkaniu. Po przerwie obudzili się sopocianie, którzy dokonali rzeczy niezwykłej. W trzeciej odsłonie trafił ich aż osiem i ze stanu 37:47 doprowadził do 60:53.
- Trefl zagrał fantastyczną drugą połowę. Zagrali na rewelacyjnej skuteczności. Trafiali trójkę za trójkę, próbowaliśmy to zniwelować na wiele sposobów, ale nie było na to rady - podkreślił po meczu Paweł Turkiewicz, opiekun Wikany Startu Lublin.
Trefl wygrał trzeci mecz z rzędu, trafiając średnio ponad 111 punktów. Co więcej, w tych spotkaniach trafił w sumie aż 46 trójek! - Zagraliśmy dwie odmienne połowy. W pierwszej pokazaliśmy niezły basket, ale w drugiej znów zagraliśmy słabo. Popełniliśmy za dużo błędów, co gospodarze skrzętnie wykorzystali. Ta skuteczność dodawała im wiatr w żagle. Odnieśli zasłużone zwycięstwo - dodał opiekun Wikany.
Wikana przegrała po raz piąty z rzędu, a w ostatnich 10 kolejkach ma bilans 1-9. - Próbujemy się podnieść z tego, aby nie być na samym końcu ligowej tabeli. Z każdym meczem próbujemy się nakręcić, dać taki pozytywny impuls. W pierwszej połowie był on widoczny, ale w drugiej odsłonie już go nie było - zakończył Turkiewicz.