Po dojściu Saso Filipovskiego zielonogórski Stelmet poniósł zaledwie jedną porażkę w ośmiu rozegranych spotkaniach w Tauron Basket Lidze. Wicemistrzowie Polski 16 listopada przegrali z Treflem Sopot, ale od tego czasu są już niepokonani. Co takie zmieniło się w grze Stelmetu, że drużyna seryjnie zaczęła wygrywać?
[ad=rectangle]
- Na pewno widać poprawę w naszych szykach, szczególnie obronnych. Mniej punktów tracimy, jest duża koncentracja w naszych poczynaniach. Koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu, treningu. Trener tłumaczy, że ciężka praca i obrona to są klucze do sukcesu. Na tym się koncentrujemy - podkreśla Kamil Chanas, rzucający Stelmetu Zielona Góra.
W sobotę ekipa z Winnego Grodu bardzo łatwo rozprawiła się z kolejnym rywalem. Tym razem na "tapecie" znalazła się osłabiona Polpharma Starogard Gdański. O końcowym wyniku zdecydowała już pierwsza połowa. Stelmet rozpoczął z impetem i po kilku minutach prowadził 16:2. Ostatecznie zielonogórzanie zatrzymali się na 103 punktach. Widać, że gra wicemistrzów Polski idzie cały czas do przodu.
- Wszystko jest konkretnie rozrysowane na poszczególne osoby, każdy wie, co ma robić. Nie ma zbędnych ruchów. To jest bardzo ważne - tłumaczy Kamil Chanas, który u nowego trenera dostaje nieco więcej. W sobotnim meczu zdobył 10 punktów.
- Cieszę się z tego, że więcej minut jest dla mojej osoby. Staram się wykorzystać efektywnie ten czas, który spędzam na parkiecie. Ludzie mnie znają i doskonale wiedzą, co potrafiłem i potrafię robić. Czasami nie jest łatwo, ale staram się koncentrować na tym, co jest mi dane - zaznacza zawodnik Stelmetu Zielona Góra.