Asseco utrzymuje stały, równy poziom na początku rozgrywek Tauron Basket Ligi. System wypracowany przez trenera Davida Dedka sprawdza się i mimo młodego składu żółto-niebiescy potrafią przeciwstawić się najlepszym ekipom w Polsce. Na własnym parkiecie ograli Stelmet Zielona Góra czy Wilki Morskie Szczecin. Byli blisko odniesienia zwycięstw w Słupsku i Radomiu. W sobotę gdynianie okazali się lepsi od Polpharmy Starogard Gdański.
[ad=rectangle]
Początek spotkania nie wskazywał jednak na to, że będzie to łatwa przeprawa dla gdynian. Polpharma po pierwszej kwarcie prowadziła 19:16. Gra gości wyglądała całkiem przyzwoicie. Z biegiem czasu to jednak Asseco zaczęło przejmować kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, a strefa postawiona przez trenera Tomasza Jankowskiego przestała przynosić efekty.
- Moi zawodnicy zagrali mądrze przeciwko Polpharmie, która przez 40 minut prezentowała w defensywie strefę. W pierwszej kwarcie nie wchodziły nam rzuty z dystansu, trzeba był poszukać innych rozwiązań i się udało - zaznacza David Dedek.
Gospodarze zaczęli trafiać z dystansu, co mocno utrudniło życie starogardzianom (w całym meczu 12). Aż pięcioma trójkami popisał się Sebastian Kowalczyk.
- Był to dla nas trudny mecz. Mieliśmy problem w obronie ze środkowym Polpharmy, który także dobrze rzuca z półdystansu. Na szczęście nie zaważyło to na wyniku meczu - dodaje Dedek.
W następnej kolejce gdynianie zmierzą się na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec.