- To spotkanie było bardzo ważne. Grałyśmy u siebie, a nasze założenie jest takie, aby przed własną publicznością wygrywać mecze, a na wyjazdach starać się uszczknąć ile się da. Cieszymy się, że wygrałyśmy taką różnicą punktów, choć łatwo nie było - mówiła zadowolona Elżbieta Paździerska, rzucająca Glucose ROW Rybnik.
[ad=rectangle]
ROW pokonał Pszczółkę 86:68, trafiając dziesięć trójek - ten element jest kluczowy w grze śląskiego zespołu w obecnym sezonie. - Nie mamy wysokiego zespołu, dlatego jesteśmy drużyną rzucającą. Wskoczyłyśmy na pewien poziom skuteczności, nawet Martyna Stelmach, która jest podkoszową, wróciła do gry i także rzuca za trzy punkty. Mam nadzieję, że ten poziom utrzymamy - dodała.
Rybniczanki wygrały trzeci mecz z rzędu i z bilansem 5-3 zajmują 6. miejsce. W ich grze widać pewność, a w niedzielę cechą charakterystyczną była duża liczba podań otwierających drogę do czystych pozycji rzutowych. - O to chodzi w koszykówce, aby dzielić się piłką. Wykorzystujemy asysty od koleżanek, więc jeśli aż pięć zawodniczek zdobywał co najmniej 10 punktów, to wówczas wynik jest taki a nie inny - analizowała Paździerska.
Była rzucająca MKS MOS Konin zdobyła 15 punktów, co jest jej rekordem sezonu. Wcześniej notowała wiele spotkań z bardzo niską skutecznością. - W końcu się przełamałam! Od początku sezonu kompletnie nie miałam skuteczności. Muszę jednak powiedzieć, że bardzo dużo ćwiczyłam na treningach - trener kazał mi rzucać więcej i więcej, i w końcu to się przełożyło na punkty w meczu - przyznała.
ROW w 9. kolejce zagra na wyjeździe z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - rywalem z takim samym bilansem (5-3). - Oczywiście jedziemy do Gorzowa po wygraną. Chcemy im się postawić, choć wiemy, że jest tam trudny teren. Postaramy się ze wszystkich naszych sił, aby wygrać - zakończyła.