Ja po prostu nie lubię przegrywać - rozmowa z Denisem Ikowlewem, zawodnikiem Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław po siedmiu kolejkach pozostaje niepokonany w TBL. Jednym z bohaterów drużyny Emila Rajkovicia jest z pewnością Denis Ikowlew, który trafił jako ostatni do zespołu.

Mateusz Zborowski: Denis macie bilans 7-0 i chyba nikt nie mógł sobie wymarzyć takiego startu sezonu?

Denis Ikowlew: Bilans 7-0 jest świetnym początkiem dla naszego zespołu. Jako nowy gracz w lidze i w drużynie Śląska nie jestem pewien jakie były oczekiwania wobec zespołu więc nie wiem czy ktokolwiek mógł oczekiwać, że tak zaczniemy ten sezon. Naszym zadaniem jest wygrywanie spotkań, tak jak to robimy do tej pory. Zawsze znajdzie się coś do poprawienia i musimy to właśnie robić w miarę upływu sezonu.

Musisz przyznać, że twój transfer był swoistym "last minute". Dołączyłeś do drużyny Śląska Wrocław jako ostatni.

- To fakt. Spóźniłem się z dołączeniem do zespołu, ale to było dla mnie bardzo trudne lato. W związku z całym biegiem zdarzeń na Ukrainie chciałem opuścić kraj i grać gdzie indziej. Ponieważ nigdy nie byłem nawet testowany poza Ukrainą cały proces poszukiwania zespołu był bardzo trudny i długi. Jestem bardzo szczęśliwy, że trener podjął ryzyko i postanowił włączyć mnie do drużyny Śląska.
[ad=rectangle]
Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy przyznałeś, że jesteś gotowy do gry w 80 procentach. Czy to co teraz prezentujesz to już jest 100 procent?

- Nie jestem pewien jak mogę ocenić moją obecną formę, ale na pewno jest to więcej niż wspomniane 80 procent. Nie sądzę żeby ktokolwiek mógł grać na 100 procent swoich możliwości, bo zawsze znajdą się elementy, które można poprawić. Jedyne co mogę zrobić, to dalej tak pracować jak teraz.

Jakie były pierwsze myśli kiedy dowiedziałeś się, że zagrasz w zespole z Wrocławia? Czy to był dobry wybór?

- Kiedy dowiedziałem się, że interesuje się mną właśnie Śląsk Wrocław byłem bardzo podekscytowany, że w końcu będę mógł wrócić do koszykówki. Wiedziałem, że będzie to trudne, aby wrócić do swojej optymalnej dyspozycji, ale nie mogłem się doczekać pierwszych treningów. Słyszałem same pozytywne rzeczy zarówno o drużynie jak i mieście więc z niecierpliwością oczekiwałem przyjazdu do Polski.

Musisz przyznać, że wytworzyła się bardzo dobra chemia pomiędzy drużyną, a trenerem Emilem Rajkoviciem?

-  Trener wykonuje bardzo dobrą robotę, aby utrzymać w nas odpowiednią motywację i głód zwycięstw. Zawsze myślałem, że charakter zespołu odzwierciedla charakter trenera. Więc kiedy kiedy gramy z pasją i emocjami na parkiecie, to jest to odbicie trenera. Jest on wielkim pasjonatem gry i wszyscy czerpiemy z tego korzyści.

Denis Ikowlew jest najlepszym strzelcem Śląsk w obecnych rozgrywkach
Denis Ikowlew jest najlepszym strzelcem Śląsk w obecnych rozgrywkach

Charakter to prawdopodobnie wasz największy atut. Szczególnie w końcówkach spotkań nie poddajecie się presji i wygrywacie.

- Moim zdaniem charakter jest ogromną jakością, którą powinien w sobie posiadać każdy zawodnik. Ja po prostu nie lubię przegrywać i staram się zrobić wszystko, aby mój zespół odniósł sukces. Kiedy mecz zbliża się do końca, to nie ma czasu żeby odczuwać presję. Musisz polegać na swoim instynkcie i doświadczeniu, wyjść i grać. W przeszłości grałem w wielu dobrych klubach ze świetnymi zawodnikami. Nauka, którą czerpałem z gry wśród nich pomogła zbudować mi charakter więc wszystko co muszę teraz zrobić to zaufać moim instynktom kiedy jestem na parkiecie.

Podobno jesteście przyjaciółmi z Kylem Shilohem? Nawet byłeś świadkiem na jego ślubie.

- Tak jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i oczywiście byłem na jego ślubie. Byliśmy w stałym kontakcie na przestrzeni tych wszystkich lat i to naprawdę wspaniałe uczucie spotkać się w jednej lidze. To było niesamowite, że mogłem grać przeciwko niemu, a zarazem zobaczyć jak zmieniła i poprawiła się jego gra od czasów studiów. Życzę mu samych sukcesów, ale oczywiście z wyjątkiem kiedy gra przeciwko nam (śmiech).

Która liga jest lepsza polska czy ukraińska?

- Porównywanie tych dwóch lig jest bardzo trudne. W ciągu zaledwie siedmiu spotkań największą różnicą jaką zauważyłem jest to, że w Polsce gra się bardziej fizycznie. Sędziowie pozwalają na twardą grę i jest zdecydowanie więcej walki niż na Ukrainie. Tutaj jest po prostu inny rodzaj gry. Obie ligi jednak mają wiele indywidualności, które wpływają na jakość gry.

A jak byś miał wyróżnić najlepszego gracza w TBL to byłby nim?

- Na chwilą obecną nie mogę jeszcze powiedzieć kto jest najlepszym graczem w lidze, bo nie grałem jeszcze przeciwko wszystkim drużynom. Każdy definiuje najlepszego zawodnika w inny sposób. Na pewno nie powiem, że najlepszy strzelec musi od razu być najlepszym zawodnikiem ligi. Dla mnie najlepszym zawodnikiem jest ten, który potrafi poprowadzić swoją drużynę do sukcesu. Tak więc nie mogę jeszcze dokonać wyboru.

Macie pewnie pobudzone apetyty na kolejne zwycięstwa?

- Myślę, że nasze apetyty rosną z każdym zwycięstwem, ale ta mentalność zwycięzców powinna rosnąć wewnątrz zespołu. Jestem głodny, aby wygrywać, żeby udowodnić każdemu, że jesteśmy najlepszą drużyną i myślę, że mentalność wewnątrz zespołu jest taka sama.

Czyli po wizycie w Radomiu bilans zmieni się na 8-0?

- Mecz z Rosą będzie dla nas prawdziwym testem. Graliśmy trudny mecz w poniedziałek i ciężko pracujemy, aby odzyskać świeżość na następny mecz. Oczywiście jedziemy tam po to, aby wygrać, ale doskonale wiemy, że będzie to trudny mecz. Dołożymy jednak wszelkich starań, aby przywieźć kolejne zwycięstwo do Wrocławia.

Źródło artykułu: