Magia niczym jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki czy może po prostu zwyczajowy efekt zmiany szkoleniowca? Jeśli nawet na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, jedno jest pewne - trener Predrag Krunić tchnął nowego ducha (o nowym, drugim życiu będziemy mówić dopiero po kilku takich zwycięstwach) w drużynę Anwilu Włocławek, która wygrała swój pierwszy mecz w sezonie. W niedzielę Rottweilery były lepsze od Polpharmy na wyjeździe 88:65.
[ad=rectangle]
- Chcę pogratulować moim koszykarzom wielkiej walki i zaangażowania. Walczyli w tym meczu od pierwszej do ostatniej minuty i pokazali mi, że potrafią grać skutecznie w koszykówkę. To spotkanie było dla nas bardzo istotne, bo każdy zna nasz dotychczasowy bilans. Dodatkowo, rywal - mimo wyniku - był groźny, bo przecież wygrał dwa z wcześniejszych czterech meczów - powiedział trener Krunić na konferencji prasowej po spotkaniu.
Bośniak objął włocławski zespół zaledwie trzy dni przed meczem, w czwartek wieczorem prowadząc pierwsze zajęcia w Hali Mistrzów. Mimo tak krótkiego okresu czasu, 47-latek zaszczepił swoim zawodnikom pasję, której jemu samemu nie brakuje.
Przy linii końcowej Krunić gestykulował żywiołowo przez całe spotkanie. Nierzadko przekraczał wyznaczoną dla trenerów strefę, a momentami nawet przekraczał linię boczna boiska o kilka kroków. Nieustannie "przybijał piątki" ze swoimi koszykarzami, zachęcał do jeszcze większego wysiłku, a każdemu schodzącemu graczowi z placu gry dziękował.
W krótkim okresie czasu Serb wytworzył atmosferę walki i wspólnoty. Gdy pod koniec meczu na ławkę powędrował najlepszy tego wieczora Grzegorz Surmacz, trener przytulił swojego skrzydłowego, a reszta zawodników wstała z miejsc bijąc brawo polskiemu zawodnikowi, który zdobył 23 punkty i trafił sześć z siedmiu rzutów zza łuku. Dodatkowo, jeszcze zanim mecz się zakończył, Krunić podziękował wszystkim swoim zawodnikom na ławce, a także sztabowi trenerskiemu.
Nas zastanawiało przede wszystkim, co takiego nowy trener Anwilu powiedział swoim zawodnikom w przerwie spotkania. Po dwóch kwartach Polpharma prowadziła bowiem 43:39, ale po zmianie stron włocławianie zagrali koncertowo. Wygrali trzecią odsłonę aż 29:7, a całą drugą połowę 49:22 i tym samym odnieśli zwycięstwo 88:65.
- Powiedziałem moim zawodnikom, że bardzo mocno w nich wierzę. Oni, swoją pracą na treningach przed meczem, pokazali mi, że są w stanie mocno bronić i dużo biegać. I to im przypomniałem. Powiedziałem, że mogą grać zdecydowanie lepszą obronę i być w tym elemencie skuteczniejsi. I zareagowali bardzo pozytywnie. Dobra defensywa będzie naszym celem w każdym kolejnym meczu i choć w drugiej połowie moi gracze pokazali mi, że mogą grać lepiej w obronie, niż w pierwszej, to jednak ogółem nasza defensywa może być jeszcze lepsza - skomentował Krunić.