Karol Wasiek: Asseco ma silniejszy skład niż w poprzednim sezonie, czy wręcz przeciwnie?
Piotr Szczotka: Powiem tak - ma inny skład. W tym sezonie jest szersze grono młodszych zawodników, którzy będą dostawać więcej minut na parkiecie i będą decydować o obliczu drużyny. Praktycznie z doświadczonych zawodników - jestem ja i Przemek Frasunkiewicz. Ta średnia wieku będzie naprawdę niska. Doszli przecież Wojtek Czerlonko, Lazar Radosavljević, Jakub Parzeński. To jest młoda drużyna - zobaczymy co z tego wyjdzie. Mamy swoje założenia, które chcemy zrealizować.
Jak oceniasz młodzież? Są chętni do pracy?
- Są bardzo chętni do pracy. Trzeba im to oddać. Część z nich została na wakacje, inwestowała w siebie. Mieli do swojej dyspozycji halę, jak i trenera. Wszystko mieli na miejscu. Myślę, że Filip Matczak będzie dużo więcej grał i od niego dużo więcej się spodziewamy. Podobnie Sebastian Kowalczyk. Mają teraz swoje pięć minut, oby je wykorzystali.
[ad=rectangle]
Te efekty "wakacyjnej" pracy już chyba widać?
- Tak. Widać te efekty. Dużo pewniej czują się na boisku. Jest to kolejny sezon dla nich i ta taktyka jest im bardzo dobrze znana. To dużo ułatwi, bo nie trzeba dostosowywać się do nowego środowiska i otoczenia. Nie zawsze gracze tak szybko potrafią się zaaklimatyzować.
Odeszło od was tylko dwóch zawodników, więc śmiało można powiedzieć, że zgranie będzie waszym dużym atutem. To w tym można upatrywać waszych szans?
- To fakt. Chcemy nadal grać agresywną obronę i wyprowadzać kontrataki. W porównaniu do roku ubiegłego - chcemy na pewno nieco przyspieszyć, ale nie możemy w tym wszystkim "stracić głowy", ponieważ oto naprawdę bardzo łatwo. Musi to być wszystko kontrolowane. Aczkolwiek co do tych zmian - ja bym powiedział, że zaszły aż dwie zmiany. Odeszli przecież zawodnicy pierwszopiątkowi. Byli to gracze z doświadczeniem euroligowym. Ciężko ich zastąpić.
Na początku sezonu rewelacją jest Galdikas, który "straszy" rywali swoją grą...
- Pod koszem robi się dość gęsto (śmiech). Zasięg ramion i gabaryty robią swoje.
Jaki cel sobie stawiacie?
- Jestem optymistą. Włożyliśmy bardzo dużo pracy w okresie przygotowawczym i efekty zaczynają wychodzić. Życzyłbym sobie, żeby to wszystko dobrze wyglądało. Jest 16 drużyn w lidze i trudno tak powiedzieć, jak to wszystko będzie funkcjonowało.
Zapytam cię o okres przygotowawczy - wprowadziłeś jakieś nowe rzeczy, coś zmieniałeś w stosunku do poprzedniego roku?
- Na pewno. Na Litwie spotkałem się z Aleksandrem Kosauskasem. Cały czas staram się robić coś w tym kierunku. Dużo pracowaliśmy nad motoryką, nieco mniej było zajęć z taktyki, bo wszyscy ją dobrze pamiętali z poprzedniego sezonu.
Są już myśli o zakończeniu kariery?
- Są takie myśli. Ten koniec nieubłaganie się zbliża. Aczkolwiek dopóki dobrze się czuję i zdrowie pozwala, to chciałbym jeszcze trochę pograć.
W przyszłości Piotr Szczotka będzie trenerem od przygotowania motorycznego?
- Chciałbym przejść i poznać każdy szczebel. Najpierw trenera od przygotowania motorycznego, później zająć się scoutingiem. To byłoby ogólne przygotowanie do bycia pierwszym trenerem.