W pierwszej kolejce Trefl Sopot na wyjeździe rywalizował w Dąbrowie Górniczej. Gracze Dariusa Maskoliunasa długo męczyli się z beniaminkiem TBL. Dopiero w drugiej połowie gra sopocian wyglądała przyzwoicie.
- To dopiero początek sezonu i nie można po jednym meczu oceniać naszej dyspozycji. Wciąż musimy pracować nad formą. Fajnie jednak, ze w drugiej połowie tego starcia udało się zagrać w zbliżony sposób do tego, co chcemy prezentować w tych rozgrywkach - mówił wówczas Michał Michalak, gracz Trefla Sopot.
[ad=rectangle]
Bardzo podobny scenariusz miało także spotkanie ze Śląskiem Wrocław, ale sopocianom nie udało się już odwrócić losów spotkania.
- Nie wiem, czy jest to spowodowane, że zaczynamy tak słabo spotkania. Popełniliśmy sporo strat, które Śląsk bezlitośnie wykorzystywał. Ciężko powiedzieć, czy one były spowodowane. Na dodatek goście wychodzili na czysty kosz. Śląsk dzięki temu wyrobił sobie przewagę. W Dąbrowie udało się nam odrobić straty, ale Śląsk jest na tyle doświadczonym zespołem, że wiedział jak utrzymać przewagę - podkreśla Paweł Leończyk.
Zawodnik Trefla Sopot przyznaje, że martwi go słaba dyspozycja zespołu w defensywie. W ostatnim meczu sopocianie stracili aż 95 punktów!
- 95 punktów straconych na własnym parkiecie to jest fatalny wynik. Nie ma co się oszukiwać. We własnej hali musimy grać dobrą defensywę
- ocenia Leończyk.