Karol Wasiek: W ostatnich dwóch sparingach z Polpharmą Starogard Gdański udowodniłeś, że w pełni zaaklimatyzowałeś się w ekipie Wilków Morskich Szczecin. Faktycznie tak jest?
Trevor Releford: Zgadzam się z tym, co powiedziałeś. Zaaklimatyzowałem się w drużynie, czuję się w niej bardzo dobrze. Muszę powiedzieć, że to duża zasługa naszego trenera, który daje mi dużo swobody w grze, co wiąże się z tym, że moja pewność siebie rośnie. Każdego dnia uczę się zachowań moich kolegów i to wszystko zaczyna wyglądać coraz lepiej. Zaczynamy ciągnąć wózek w tę samą stronę.
Trevor Releford nowym liderem Wilków Morskich Szczecin?
- Tak! Trener mi codziennie o tym mówi, że rozgrywający musi prowadzić drużynę do sukcesów. Bardzo podoba mi się takie myślenie. Robię wszystko, co w mojej mocy, żeby zespół prezentował się jak najlepiej na parkiecie.
[ad=rectangle]
Wszechstronność - to twój największy atut?
- (chwila zastanowienia) Coś w tym jest. Nie ukrywam, że zawsze dążyłem do tego, żeby rozwijać się w wielu kierunkach. Nie chciałem tylko i wyłącznie skupiać się na jednej rzeczy. Trener wie, że w danym momencie mogę pomóc drużynie - zdobywając sporą ilość punktów, ale także kreować kolegów. Nie ma dla mnie różnicy, jaką rolę wykonuję.
W okresie przygotowawczym mieliście trochę pecha...
- To prawda. Wypadło nam kilku doświadczonych zawodników i ich brak bardzo odczuliśmy w swojej rotacji. Mamy nadzieję, że wrócą na początek ligi. Nie ma co ukrywać, że są oni ważnymi postaciami w naszej drużynie.
Grę w Wilkach Morskich wybrałeś, bo...?
- Nie ukrywam, że osoba trenera Koziorowicza bardzo przekonała mnie do siebie. Trener wszystko mi dokładnie wyjaśnił, czego ode mnie oczekuje i to mnie przekonało. Agent podkreślał, że Szczecin będzie dobrą opcja dla mnie i dlatego tutaj jestem (śmiech).
Jaki jest twój?
- Chcę wygrywać! Mam nadzieję, że włączymy się w walkę o mistrzostwo Polski. Nie ukrywam, że to jest mój cel na ten sezon!
Jak wyglądają twoje relacje z ligą NBA? Wiem, że brałeś udział w Lidze Letniej...
- To prawda. Reprezentowałem barwy Atlanty Hawks, niestety nie udało mi się tam utrzymać. Nie ukrywam, że teraz moim celem jest to, żeby grać jak najlepiej w ekipie Wilków Morskich Szczecin. Wierzę, że dobra gra w tym zespole pozwoli mi wrócić do Stanów Zjednoczonych i znów powalczyć o grę w najlepszej lidze świata.
Jak ci się podoba Polska? Zaaklimatyzowałeś się w tym kraju?
- Przyzwyczajam się do nowego miejsca (śmiech). Jest coraz lepiej, ale jeszcze mi trochę brakuje! To mój pierwszy rok poza granicami Stanów Zjednoczonych i wielu rzeczy mi tu brakuje, ale staram się nie narzekać, bo i tak to nic nie da.