Koszykarz, który przez większość swojej kariery był związany z AZS-em Szczecin miniony sezon spędził w Spójni Stargard Szczeciński, gdzie był jednym z ważniejszych zawodników. Teraz jednak podkoszowy powrócił do Szczecina i będzie miał okazję zagrać w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Jestem bardzo zaszczycony, że mogę grać w tym momencie w Szczecinie. Okres w Stargardzie był dla mnie również nowym przeżyciem. Pierwszy raz zmieniłem klub. Bardzo cieszę się, że gram w tym roku w Wilkach - powiedział Karol Pytyś dla naszego portalu.
[ad=rectangle]
W końcówce niedzielnego sparingu z Polpharmą Starogard Gdański na parkiecie przebywała szczecińska piątka. Jednym z czynników, który na to wpłynął była seria kontuzji, jaka dopadła King Wilki Morskie. - Czasem zdarza się na treningach, że gramy w takim zestawieniu. Rozumiemy się w miarę na boisku - ocenił.
Beniaminek Tauron Basket Ligi przegrał 61:81 mimo, że starał się zmienić niekorzystny rezultat i w czwartej kwarcie był równorzędnym przeciwnikiem dla gości ze Starogardu Gdańskiego. - Walczyliśmy do końca. Nic nam innego nie pozostało. Mamy straszne problemy kadrowe. Jakoś tak się wydarzyło, że akurat przed tym turniejem wypadło paru kluczowych zawodników. Grali zmiennicy i staraliśmy się zrobić, co mogliśmy. Wynik jest w sumie dość wysoki, ale staraliśmy się coś z tym zrobić - ocenił center King Wilków Morskich.
Jak podobała mu się oprawa turnieju i sobotnia prezentacja zespołu? - Hala jest imponująca. Jest ogromna i na prawdę fajna. Miło tu się gra, ale musimy się też do niej przyzwyczaić. Jeszcze za wiele treningów tu nie odbyliśmy. Myślę, że w lidze będzie bardziej wypełniona niż w niedzielę. Prezentacja zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Podobało mi się to, jak ją zorganizowano - stwierdził.