Anwil Włocławek rozegrał już trzy spotkania sparingowe, dwa z nich wygrywając. Zawodnicy Mariusza Niedbalskiego pokonali Astorię Bydgoszcz oraz Polpharmę Starogard Gdański, przegrywali natomiast z Rosą Radom.
[ad=rectangle]
Najlepiej w zespole Rottweilerów zaprezentował się Brandon Brown. Mecze przedsezonowe pokazują, że Amerykanin (średnio 21 punktów w trzech starciach) ma zadatki na lidera ofensywnego drużyny. Potrafi być skuteczny zarówno pod koszem, jak i za łukiem, co udowodnił w pojedynku z Polpharmą, gdy trzykrotnie, w trzech kolejnych akcjach, trafiał z dystansu.
Pewnym punktem Anwilu jest również Arvydas Eitutavicius. Litwin grał już we Włocławku w sezonie 2012/2013 i w dotychczasowych spotkaniach pokazał wszystko to, z czego kibice go już znają: rozwagę, spokój, kreatywność i wysokie IQ boiskowe.
[i]
- Mimo, że rozegraliśmy już kilka meczów, to jednak jest zbyt wcześnie by wyciągać jakiekolwiek wnioski. Wyniki są sprawą drugorzędną, ważniejszy jest styl. Póki co czujemy jednak w nogach zmęczenie, więc siłą rzeczy w naszej grze muszą pojawiać się błędy -[/i] mówi Eitutavicius.
Anwil rozegra jeszcze osiem meczów kontrolnych. W najbliższy weekend zagra na turnieju w Toruniu, następnie w Kutnie, a okres przygotowawczy zakończy dwoma sparingami we Włocławek.
W pierwszym meczu sezonu zmierzy się w Toruniu z Twardymi Piernikami. I to jest, jak na razie, pierwszy, podstawowy i jedyny cel Rottweilerów na rozgrywki 2014/2015. Cel minimum w kontekście całych rozgrywek nie został bowiem określony, celem będzie każdy kolejny mecz.
- To dla nas idealna sytuacja. Przecież ten zespół powstał zupełnie od podstaw. Ja, podczas swojej ostatniej przygody w Anwilu, grałem tylko z Seidem Hajriciem oraz z dwoma juniorami: Bartoszem Jankowskim i Adrianem Warszawskim. Cała reszta jest całkowicie nowa. Dlatego sytuację, w której celem dla nas będzie każdy kolejny mecz, uważam za słuszną. Profesjonalni sportowcy właśnie tak działają, krok za krokiem, mecz za meczem - dodaje Litwin.