Aaron Cel - reprezentant przez duże "R"

Jednym z tych, którzy poprowadzili nas do EuroBasketu 2015 był bez wątpienia Aaron Cel. Trudno dziś wyobrazić sobie kadrę bez gracza Stelmetu.

Jaki był najlepszy letni transfer w polskiej koszykówce? Aaron Cel w reprezentacji Polski. To właśnie skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra był cichym bohaterem eliminacji, bez którego dziś ciężko wyobrazić sobie drużynę Mike'a Taylora.
[ad=rectangle]
Przed występami w eliminacjach wielu drapało się po głowie zastanawiając się czy Cel jest w kadrze potrzebny. Inni z kolei negatywnie podchodzili do tematu powołania go do szerokiej reprezentacji. Takich wątpliwości nie miał Taylor wiedząc, że gracz młodzieżowych reprezentacji Francji będzie elementem niezbędnym w jego układance.

Dziś ciężko sobie wyobrazić kadrę bez Aarona Cela
Dziś ciężko sobie wyobrazić kadrę bez Aarona Cela

Cel dorastał obok Nicolasa Batuma gwiazdy francuskiej kadry, z którym grał przez cztery lata w jednym klubie. Dla Francji zagrał w ME U-16, U-18 oraz U-20, ale jego serce zawsze biło dla Polski. Co prawda w klubie nie miał zbyt udanego sezonu, ale o tym, że był bezcenny dla kadry nikogo nie trzeba przypominać.

W każdym z sześciu meczów notował dwucyfrowe zdobycze punktowe, ale przede wszystkim odwalał kawał czarnej roboty. Tu zastawił, tam zebrał bezpańską piłkę czy też przechwycił. Ale Aaron przede wszystkim nie pudłował. W całych eliminacjach jest trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem rzucając z gry na 62,5 procenta.

To właśnie urodzony we francuskim Orleanie Cel był tym, który udowodnił, że kadra może mieć z niego duży pożytek, a Mike Taylor miał znakomitego nosa, że widział go w swoim składzie, może nieco z konieczności, ale zaufał mu, a Aaron kredyt zaufania spłacił z nawiązką walnie pomagając utorować drogę na przyszłoroczny EuroBasket.

Źródło artykułu: