Austria jest jedynym zespołem, który w tegorocznych eliminacjach pokonał reprezentację Mike'a Taylora. 17 sierpnia po bardzo zaciętym spotkaniu przegraliśmy 81:83. Wówczas w polskim obozie panowały bardzo minorowe nastroje, ale po kilku dniach gracze Taylora odnieśli wspaniałe zwycięstwo nad Niemcami - ta wygrana pozwoliła odbudować morale i wrócić na dobrą drogę w kierunku EuroBasketu.
- W naszej drużynie przed meczem z Niemcami było wielkie skupienie, chęć zmazania plamy, rysy po tej porażce z reprezentacją Austrii. Można powiedzieć, że ta porażka to była taka rysa na naszej super "furze". Bolała straszna, ale wiedzieliśmy, że można to naprawić - podkreśla Szymon Szewczyk, kapitan reprezentacji Polski.
[ad=rectangle]
Mimo że od tej porażki minęło już trochę czasu - Polacy nie zapomnieli o tym meczu. Zapowiadają, że chcą się zrewanżować i to z nawiązką. - Wciąż pamiętamy o tej porażce. Chcemy pokazać Austrii, że to był wypadek przy pracy - zaznacza z kolei Adam Waczyński, jeden z liderów reprezentacji.
W niedzielę Polacy pokonali Luksemburg 100:64, ale trzeba sobie przyznać, że nie było to wielkie zawody w wykonaniu podopiecznych Mike'a Taylora. - Ciężko jest się zmotywować na takie spotkanie. Zespół Luksemburga jest nietypowy, na pozycji centra gra zawodnik o moim wzroście. Bardzo trudno dostosować się do takiej drużyny. Z Austrią będzie grało się o tyle łatwiej, że wiemy czego się spodziewać - przyznaje Adam Waczyński.