16 meczów w poprzednich rozgrywkach Tauron Basket Lidze rozegrał były zawodnik AZS Koszalin, Raymond Sykes, notując przeciętnie 12 punktów i 5,6 zbiórki. Po kilkunastu spotkaniach, Amerykanin opuścił klub i przeniósł się do Rosji, do Avtodora Saratow.
[ad=rectangle]
- Polskę zawsze będę wspominał bardzo dobrze. Rywalizacja ligowa była w porządku, poziom odpowiedni, fani mnie wspierali. Nadal jestem w kontakcie z niektórymi z nich. Odchodząc do Rosji, nie zostawiłem za sobą spalonych mostów. To była dla mnie dobra okazja, którą musiałem wykorzystać - mówi Sykes.
Po odejściu z Koszalina, amerykański środkowy wybrał grę w niższej klasie rozgrywkowej w Rosji i tam dołożył swoją cegiełkę (11 meczów - 4,9 punktu i 3,9 zbiórki) do mistrzostwa ligi. Dzięki temu sukcesowi, drużyna w kolejnym sezonie zagra w lidze VTB. Jednakże bez Sykesa w składzie. Nie będzie go również - pomimo propozycji kilku klubów - w Polsce.
- W Rosji pomogłem zespołowi wygrać ligę i dzięki temu teraz otrzymałem wiele interesujących ofert. Z Tauron Basket Ligi przyszło kilka propozycji zarówno z czołówki, jak i również z zespołów średniej klasy, ale takich, które grały w play-off - mówi Sykes, dodając - Nie brałem jednak tych ofert pod uwagę. Być może kiedyś wrócę do Polski, ale na pewno nie w tym sezonie. Może w kolejnym. Teraz chcę spróbować swoich sił gdzieś indziej.
Amerykanin najprawdopodobniej wyląduje ostatecznie w Turcji, Niemczech lub Izraelu. - Te trzy kraje biorę pod uwagę. Wybiorę jednak ten klub, który stworzy mi najlepsze warunki do rozwoju. Chcę grać w zespole o medalowym potencjale. Jednocześnie jednak są inne ważne rzeczy: partnerzy z zespołu, sztab szkoleniowy, warunki do życia w danym mieście, pogoda oraz, oczywiście, pieniądze - kończy Sykes.