Paul Graham: Shiloh lepszy niż Burrell

Nowy nabytek Energi Czarnych Słupsk, Kyle Shiloh, to bardzo dobry znajomy Paula Grahama. Obaj Amerykanie grali razem w rumuńskim zespole Gaz Metan. - Czarni podjęli bardzo dobrą decyzję - mówi Graham.

Kyle Shiloh to jeden z nowych graczy, którzy będą reprezentować Energę Czarnych Słupsk w sezonie 2014/2015. Amerykanin ma 29 lat i gra jako rzucający. Minione dwa sezony spędził w rumuńskiej ekipie Gaz Metan Medias, gdzie w ostatnich rozgrywkach notował 12,6 punktu, 5,4 zbiórki oraz 3,5 asysty w lidze oraz 14,5 punktu, 5,5 zbiórki oraz 2,6 asysty w EuroChallenge.
[ad=rectangle]
W sezonie 2012/2013 Shiloh był jednym z czterech koszykarzy zza oceanu, którzy reprezentowali rumuński klub. Drugim z nich był doskonale znanych z występów w WKK Śląsku Wrocław czy Anwilu Włocławek, Paul Graham.

- To mój kumpel! Graliśmy razem w Rumunii i więzy naszej znajomości przetrwały do dzisiaj. Bardzo często rozmawiamy ze sobą, opowiadamy co się u nas dzieje - mówi Amerykanin, który razem z Shiloh stworzył bardzo niebezpieczny duet na obwodzie.

- Myślę, że Energa Czarni podjęli bardzo dobrą decyzję. Kyle to przede wszystkim mądry zawodnik, który na boisku nie kieruje się emocjami. Bardzo dobrze dostosowuje się do gry zespołu, ale potrafi też wziąć na swoje barki ciężary gry w ataku. Uważam też, że dobrze broni jeden na jednego. Jestem pewien, że kibice w Słupsku będą mieli z niego pociechę - mówi Graham.

W zespole Energi Czarnych przewinęło się w ostatnich latach wielu utalentowanych zawodników, takich jak Stanley Burrell, Demetric Bennett czy Cameron Bennerman. Czy Shiloh, podobnie jak oni, zapewni słupszczanom stabilność na obwodzie?

- Jakbym miał go porównać do któregoś z tych zawodników to wybrałbym jednak Stanleya Burrella. Myślę, że są podobni jeśli chodzi o styl gry, choć Stanley to bardziej jedynka, podczas gdy Kyle jest bardziej elastyczny. I jestem zdania, że będzie lepszy od Burrella - dodaje Graham.

Były zawodnik Anwilu przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych biorąc udział w różnego rodzaju campach przygotowawczych do nowego sezonu. Niemal przesądzone jest, że koszykarz nie zagra w Polsce w kolejnym sezonie, a na pewno nie we Włocławku.

- Zrobiłem dobrą robotę podczas obozu w Las Vegas. Mieliśmy kilka sesji treningowych, kilka meczów sparingowych, które były oglądane przez scoutów z Europy. Obecnie mój agent rozmawia z klubami z Francji, Izraela i Finlandii. Kiedy będę znał więcej szczegółów, podpiszemy kontrakt. Nigdzie się nie spieszę - kończy Graham.