Paweł Leończyk: Wszystko zaczyna się od zera

Po dwóch spotkaniach w rywalizacji Trefla ze Stelmetem jest remis 1:1. - Cała zabawa zaczyna się tak naprawdę od zera - przyznaje Paweł Leończyk.

Koszykarze Trefla Sopot zrealizowali swój cel w dwóch pierwszych meczach w Zielonej Górze - wygrali jedno spotkanie i przejęli atut własnego parkietu w rywalizacji półfinałowej. Paweł Leończyk studzi jednak nieco te emocje, podkreślając, że to Stelmet jest cały czas faworytem tej rywalizacji.

[ad=rectangle]

- Jest 1:1 po dwóch meczach i tak naprawdę wszystko zaczyna się od początku. Nie chcę mówić, że jesteśmy faworytem tej rywalizacji, ponieważ to Stelmet jest mistrzem Polski. Zresztą zielonogórzanie w tych play-offach pokazali już charakter, bo w Gdyni potrafili wygrać dwukrotnie i to zdecydowanie - zaznacza graczy Trefla.

Sopocianie w drugim spotkaniu potrafili zatrzymać ekipę mistrza Polski na 67 punktach, co jest bardzo dobrym wynikiem. - Tak dużo mówi się o zmianie naszej obrony, a jej w sumie nie było. Po prostu tak nam wychodziło podczas meczów. Mamy takie zasady, że mamy przekazywać każdą zasłonę i nasz "mały" zawodnik ma odcinać od podania wysokiego gracza. Prawda jest taka, że to musi być znakomita współpraca w obronie, żeby wszystko zadziałało. W pierwszym meczu może troszeczkę tego brakowało i wysocy gracze nieco się wahali, czy mają wychodzić do małego gracza, czy też nie. W drugim meczu robiliśmy to bardziej zdecydowanie i to przynosiło dobre efekty - ocenia Leończyk.

Zapytaliśmy sopockiego podkoszowego, jakie widzi różnice pomiędzy grą Energi Czarnych Słupsk (rywal Trefla w ćwierćfinale) a Stelmetem Zielona Góra. - Czarni wywierają bardzo mocną presję w obronie. To jest ich główne założenie na każdy mecz. Taka jest filozofia trenera Urlepa. Tam zawsze jest duża presja na piłkę, strefa podkoszowa jest mocno zaciśnięta, a w meczach ze Stelmetem Zielona Góra nieco inaczej to wygląda, ponieważ zielonogórzanie są bardziej ofensywnym zespołem. Mają dużo więcej talentu do takiej gry niż Energa Czarni - odpowiada Paweł Leończyk.

W obozie Trefla panują bardzo dobre nastroje przed tymi dwoma spotkaniami. - Musimy zagrać swoje - twardo, zdecydowanie, skoncentrowani przez całe 40 minut - zaznacza gracz Trefla.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)