Koszykarze beniaminka pierwszej ligi MKS-u Dąbrowa Górnicza zajmują po ośmiu rozegranych spotkaniach bardzo dobre szóste miejsce w tabeli. Jedną z wiodących postaci drużyny z Dąbrowy jest obrońca Radosław Basiński. - Jesteśmy zadowoleni z wyników jakie osiągnęliśmy na początku sezonu, bo jako beniaminek nie byliśmy pewni czego się spodziewać po grze w I lidze i jaka jest siła poszczególnych zespołów. Oczywiście odczuwamy również niedosyt po przegranych meczach, ale najważniejsze żeby wyciągnąć z nich wnioski i w kolejnych spotkaniach nie popełniać błędów przez które przegrywaliśmy - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Radosław Basiński.
Jedną z takich przegranych, z których koszykarze z Dąbrowy powinni wyciągnąć wnioski jest ostatnie spotkanie MKS-u z lokalnym rywalem z Katowic. - Mecz z Katowicami był najgorszym jaki zagraliśmy w tym sezonie. Trudno ocenić, który element naszej gry zdecydował o porażce, ale myślę że zdecydowanie za dużo popełniliśmy strat i to miało decydujący wpływ na końcowy wynik - dodaje Basiński.
Ostatnia wpadka zespołu z Dąbrowy wiele jednak nie zmieniła. Drużyna trenera Wojciecha Wieczorka wciąż plasuje się bowiem w górnej części tabeli. Wydaje się więc, że przy dalszej takiej dyspozycji, koszykarze beniaminka nie będą mięli większych problemów ze zrealizowaniem postawionego przed nimi celu. Ten jest dość prosty. - Naszym celem na ten sezon jest spokojne utrzymanie i myślę że uda nam się zakończyć rozgrywki w okolicach miejsca 9, 10. Jeśli jednak będzie tylko taka możliwość, zrobimy wszystko aby zagrać w "play offach" - informuje koszykarz.
Ostatnie dwa sezonu, 29-letni obrońca spędził na drugoligowych parkietach. Jego zdaniem poziom prezentowany w drugiej lidze, znacznie różni się od tego na zapleczu ekstraklasy. - Różnice między I a II ligą są dość duże. W II lidze jest kilka zespołów, które walczą o awans i prezentują one poziom zbliżony do zespołów pierwszoligowych, ale niestety jest bardzo dużo zespołów, które znacząco odbiegają poziomem. Na zapleczu ekstraklasy każdy mecz jest trudny, bo poziom jest bardzo wyrównany i każdy może wygrać z każdym - kończy Basiński.