Może uda nam się jeszcze sprawić niespodziankę? - rozmowa z Fiodorem Dmitriewem, graczem Asseco Gdynia

- Siódme miejsce w tabeli jest całkiem dobrym wynikiem. Może w ćwierćfinale uda nam się sprawić niespodziankę? - zastanawia się Fiodor Dmitriew, gracz Asseco Gdynia.

Karol Wasiek: To jest chyba nie tylko dobry sezon dla Asseco Gdynia, ale także dla Fiodora Dmitrieva?

Fiodor Dmitriew: Co ja mogę ci powiedzieć? (śmiech) To dobry sezon dla dwóch stron, tak jak to powiedziałeś. Można śmiało zaryzykować taką tezę, że Asseco pomogło mi, a ja Asseco.
 
7. miejsce po sezonie zasadniczym jest dobrym wynikiem?

- Myślę, że nie najgorszym. Aczkolwiek teraz to już nie ma znaczenia, bo zaczyna się najważniejszy okres w sezonie, czyli play-offy. Może uda nam się jeszcze sprawić niespodziankę?

[ad=rectangle]

Faktycznie czujesz się, że ten sezon jest jednym z lepszym w twoim wykonaniu?

- Czuję się bardzo dobrze, chociaż czasami jestem już nieco zmęczony tym sezonem, który jest dość długi. Aczkolwiek takie myśli pojawiają się naprawdę rzadko. Wracając jednak do pytania, w Gdyni czuję się naprawdę dobrze, bo większość zawodników znam z wcześniejszego pobytu i to na pewno ułatwiło tę sprawę aklimatyzacji do drużyny.

Fiodor Dmitriev notuje bardzo dobry sezon
Fiodor Dmitriev notuje bardzo dobry sezon

Patrzysz czasami w swoje statystyki? W tym sezonie są one naprawdę na dobrym poziomie.

- Szczerze? Nie lubię tego robić, bo dla mnie liczą się wygrane zespołu, a nie indywidualne popisy. Ok, czasami to zrobię, bo rodzice do mnie dzwonią i pytają, dlaczego zagrałem tak, a nie inaczej. Wówczas muszę do nich zajrzeć (śmiech). Aczkolwiek jestem przyzwyczajony do tego, żeby tego nie robić. Wyznaję taką zasadę, że jeśli wygrywamy, to wszyscy zagrali na odpowiednim poziomie i to jest najważniejsze.

Polska liga się zmieniła od twojego ostatniego pobytu?

- Ciężko powiedzieć, ponieważ wówczas tak naprawdę nie miałem za dużej styczności z polską ligą, bo byliśmy zwolnieni z gry w sezonie zasadniczym. Graliśmy tylko w Eurolidze i w lidze VTB. Później włączyliśmy się do gry w "szóstkach" i ciężko mi cokolwiek powiedzieć o drużynach z dołu tabeli. Uważam jednak, że za wiele się nie zmieniło, bo nadal każdy może pokonać każdego.

Twoja gra się nieco chyba zmieniła, bo teraz częściej możemy cię oglądać pod koszem, niż na obwodzie. Wówczas grałeś praktycznie tylko na dystansie.

- Prawda jest taka, że wykonuję polecenia trenera i jeśli on widzi mnie częściej pod koszem, to tam gram. Nie ma dla mnie różnicy, czy rzucam za trzy, czy gram pod koszem. Sytuacja się nieco zmieniła, bo wówczas było wielu zawodników, którzy mogli grać na wielu pozycjach. Teraz mamy nieco ograniczoną rotację i trzeba się dostosować do sytuacji.

Zostaniesz w Gdyni na kolejny sezon?

- Na razie nie myślę o tym, ponieważ chcę zakończyć ten sezon. Nigdy nie podpisałem umowy z nowym klubem jeszcze w trakcie rozgrywek. Po sezonie wrócę do Rosji, gdzie muszę odpocząć. Wówczas będę podejmę decyzję. Na pewno chciałbym wrócić do ligi rosyjskiej, ale to też zależne jest od tego, w jakim klubie by mnie chcieli.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: