Zbigniew Pyszniak (trener Siarki Tarnobrzeg): Musimy pozbyć się przestojów w naszej grze. To już któryś mecz z kolei, w którym wysokie prowadzenie nas uśpiło. Tak było z Dąbrową Górniczą, Resovią Rzeszów i teraz ze Zniczem Basket Pruszków. Udaje nam się "odjechać" na kilka punktów i zamiast dobić przeciwnika i potem kontrolować mecz, my chcemy coś udowadniać. Zaczynamy grać indywidualnie, z tego najczęściej rodzą się straty, a wynik szybo topnieje. Tego musimy się pozbyć. W trzeciej kwarcie nasza gra trochę stanęła, gdyż nie było szybkiego ataku. Dobrze, że w ostatnich sześciu minutach broniliśmy tak jak w pierwszej kwarcie. Dzięki temu wygraliśmy.
Bartłomiej Przelazły (trener Znicza Basket Pruszków): Zabrakło nam zimnej krwi i determinacji w końcówce. W trzeciej kwarcie i na początku czwartej udało nam się odrobić stratę, a nawet wyjść na trzypunktowe prowadzenie. Wtedy popełniliśmy kilka głupich strat, a przeciwnik to wykorzystał. Nie można tak grać, gdy chce się wygrać mecz wyjazdowy.