Marcin Stefański: Zwycięstwo z PGE Turowem brzmi optymistycznie

Trefl Sopot pokonał w czwartek PGE Turów Zgorzelec, ale już w niedzielę czeka ich trudne spotkanie ze Stelmetem Zielona Góra. Czy gracze Dariusa Maskoliunasa pokonają mistrza Polski?

Zwycięstwo Trefla nad PGE Turowem Zgorzelec było sporym zaskoczeniem z racji tego, że w końcówce sezonu zasadniczego sopocianie nie spisywali się najlepiej - przegrali ze Śląskiem Wrocław oraz z Asseco Gdynia. - Końcówka sezonu zasadniczego nie była najlepsza, dlatego cieszymy się, że przyszło to zwycięstwo nad PGE Turowem - podkreśla Marcin Stefański, kapitan Trefla Sopot.

- Przyjechaliśmy na bardzo gorący teren do Zgorzelca. Myślę, że jest to obecnie najcięższy teren w Polsce. Wygraliśmy ten mecz walką, determinacją, zaangażowaniem. Uważam, że taką kluczową kwestią było wygranie zbiórek, ale z drugiej strony mieliśmy bardzo dużo strat - dodaje Stefański, który w czwartkowym spotkaniu zdobył jeden punkt, ale zaliczył aż dziewięć zbiórek. Najważniejszym ogniwem Trefla był jednak Adam Waczyński, autor 24 punktów. Sopocianom udało się powstrzymać J.P. Prince'a, który uzyskał 11 oczek - mniej skuteczny niż zwykle był także Damian Kulig. Polski podkoszowy większość swoich punktów zdobywał z linii rzutów wolnych.

W niedzielę sopocianie w Hali Stulecia zmierzą się ze Stelmetem Zielona Góra. - Cieszy zwycięstwo, ale przed nami kolejne trudne spotkania. W niedzielę gramy ze Stelmetem i oby nasza seria trwała. Zwycięstwo z PGE Turowem brzmi naprawdę optymistycznie - zaznacza kapitan Trefla Sopot.
[b]
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: