Po sezonie usiądziemy do rozmów z miastem - rozmowa ze Stanisławem Trojanowskim, prezesem Kotwicy Kołobrzeg

Co dalej z Kotwicą Kołobrzeg? To pytanie zadaje sobie wielu kibiców koszykarskich w całej Polsce. - Skończymy sezon i zastanowimy się nad przyszłością - mówi prezes klubu.

Karol Wasiek: Jak pan oceni rundę zasadniczą w wykonaniu Kotwicy Kołobrzeg?

Stanisław Trojanowski: Nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Była duża rotacja w składzie i te wyniki nie były takie, jak tego oczekiwaliśmy.

Czemu tych zmian było aż tyle? Nie mogliście zatrzymać tych zawodników w drużynie?

- Mogliśmy zatrzymać tych graczy, ale nie zrobiliśmy tego, ponieważ nie widzieliśmy w tym sensu. Uważam, że ten skład, który jest obecnie, jest może nieco mniej wartościowy, ale na parkiecie nie widać tej różnicy. Mamy przestoje w grze, ale gdyby je wyeliminować, to ta drużyna jest w stanie coś jeszcze wygrać. Na pewno tacy zawodnicy jak Gospodarek, czy Rosiński mają papiery na granie.

Jak wyglądała sprawa z Karronem Johnsonem?

- Karron Johnson nie wsiadł z powrotem do samolotu. Czytałem jego wypowiedzi na waszym portalu, ale moje pytanie brzmi tak: skoro chcesz zarabiać, dostawać pieniążki, to czemu nie przyjeżdżasz? Powiedziałem mu, że ma sobie kupić bilet i przyjechać do nas.

A co on na to?

- Wówczas zaczął się ten cały spektakl w prasie. To była chyba odpowiedź pana Johnsona i to było na tyle w jego sprawie. Wydaliśmy mu list czystości, o który prosił nas jego agent.

Co dalej z Kotwicą Kołobrzeg?
Co dalej z Kotwicą Kołobrzeg?

Skąd w ogóle pomysł na zatrudnienie Gospodarka?

- Uważam, że taka drużyna jak Kotwica powinna promować polskich zawodników. Dlatego zdecydowaliśmy się na jego zatrudnienie. Uważam, że jak na razie pokazuje się z bardzo dobrej strony. Gospodarek rozwiązał kontrakt z Jaworznem i uznaliśmy, że warto go pozyskać, bo ten chłopak ma papiery na granie w ekstraklasie. Mam nadzieję, że Michael pokaże się i w przyszłym sezonie będzie występował w Tauron Basket Lidze.

W Kotwicy Kołobrzeg?

- Tego nie wiem. Po sezonie mam spotkanie w Kołobrzegu z prezydentem miasta i zobaczymy, co będzie dalej. Cały czas toczą się te rozmowy, nie są one łatwe, ale cieszymy się, że drużyna nadal gra. Skończymy sezon i zastanowimy się nad przyszłością.

Czuje pan wsparcie ze strony miasta?

- (śmiech) Tak jak powiedziałem wcześniej, po sezonie mamy spotkanie w urzędzie miasta i zobaczymy, co będzie dalej z klubem.

Czyli nadzieja wciąż jest na dalszą przyszłość koszykarską w Kołobrzegu?

- Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia (śmiech).

Wiem, że był pan na spotkaniu prezesów w Józefowie. Jak się panu podobają propozycje zmian?

- Uważam, że w lidze musi grać więcej zespołów. Wówczas byłaby silniejsza i ciekawsza. Jeśli będzie więcej drużyn, to nie będzie tego systemu "szóstek", który nieco przejadł się kibicom. Jestem zdania, że powinny być dwie rundy, a później play-offy.

To prawda, że mogliście w ogóle nie przystąpić do "szóstek"?

- W każdej plotce jest trochę prawdy, nie będę się rozwijał na ten temat. Aczkolwiek była taka sytuacja, że mogliśmy w ogóle nie przystąpić do "szóstek".

Drużyna była o tym poinformowana?

- Wszyscy doskonale wiedzieli, jaka jest sytuacja w klubie. Trenerzy, jak i zawodnicy byli przygotowani na każdy wariant. Powiem tak, życie to nie jest bajka i to nie tylko Kotwica ma problemy. W każdej dziedzinie życia ktoś codziennie bankrutuje, przestaje działać. To jest normalna kolej rzeczy w gospodarce.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: